Od kilku dni obserwujemy w Polsce zachowania niektórych osób, które noszą znamiona wandalizmu, agresji i wulgarności. Towarzyszy tym zjawiskom atmosfera jarmarcznej polityki, przeplatanej pospolitymi przekleństwami i aktami agresywnego wandalizmu.
Niespotykane dotychczas w polskiej historii akty dewastacji kościołów, oplakatowanych samochodów wulgarnymi hasłami i niewybredne słowa skandowane przez „spacerujące” osoby, budzą zniecierpliwienie ludzi, którzy nie akceptują takich zachowań w przestrzeni publicznej. Piszą w mediach społecznościowych: „Kolejny dzień planują blokadę miasta. Mamy tego dość. Chcemy bez problemów poruszać się po mieście”. Czy takie działanie można nazwać protestem? Absolutnie nie! Protest to wyrażenie swojej opinii z poszanowaniem praw do zdania odmiennego. Protest to forma sprzeciwu w ramach ustalonych przez prawo. Jeśli zachowania są wulgarne i łamane jest prawo, to nie można mówić o proteście.
Grzegorz Gorczyca
Fot. Arch.