Do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia wpłynął prywatny akt oskarżenia przeciwko byłej przewodniczącej Nowoczesnej Katarzynie Lubnauer – poinformował portal wpolityce.pl. Akt oskarżenia skierował były wiceminister sprawiedliwości sędzia Łukasz Piebiak. Równolegle w Sejmie został złożony wniosek o uchylenie immunitetu Lubnauer w związku z tą sprawą.
Sędzia Łukasz Piebiak oskarżył Lubnauer o to, że 2 lutego 2021 r. w publicznej wypowiedzi, która wyemitował portal tvn24.pl pomówiła go o to, że był jednym ze współautorów „hasła na w” w stosunku do byłej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf oraz mówiła o nim, że jest to „straszna kreatura„, „obrzydliwy człowiek” oraz „bohater afery hejterskiej”.
Według wiceministra te pomówienia ze strony Lubnauer są przestępstwem, ponieważ mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia urzędu sędziego.
Najpierw uchylenie immunitetu
Aby mogło dojść do procesu, Sejm musi uchylić posłance immunitet. W tym celu, sędzia Łukasz Piebiak skierował do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej.
Koniec z bezkarnymi wyzwiskami i pomówieniami!
– Każdy, kto będzie mnie pomawiał czy wyzywał publicznie, może się spodziewać takiej reakcji – komentuje sędzia Łukasz Piebiak.
– Pani Katarzyna Lubnauer pełni zaszczytną funkcję posła na Sejm RP. To oznacza, że powinna cechować się kulturą wypowiedzi. Wypowiedź dotycząca mnie była ewidentnie obraźliwa, niesprawiedliwa i napastliwa. Nie uszłaby osobie bez żadnego wykształcenia i obycia, pijakowi spod budki z piwem nie przystoi, a mówimy tutaj o osobie wykształconej, reprezentującej swoich wyborców, wypowiadającej się w Sejmie. Obrażanie innych jest nieakceptowalne w każdym kręgu kulturowym. To język, którego nie powinno się używać w debacie publicznej. Kojarzy mi się z wulgaryzmami, jakie padają na marszach kobiet – wyjaśnił sędzia Piebiak.
– Nie zasłużyłem sobie na to. Jeżeli tego rodzaju wypowiedzi nie wyczerpują znamion przestępstwa określonego w art. 212 par. 2 Kodeksu karnego, to właściwe jakie wypowiedzi miałyby być penalizowane? – dodał.
– Z tych przyczyn złożyłem prywatny akt oskarżenia, a ponieważ pani Lubnauer jest posłanką, to postępowanie karne może się toczyć wobec niej wtedy, kiedy uchylony zostanie jej immunitet. Liczę na to, że każdy, kto to usłyszał, w tym posłowie, którzy będą decydowali o tym, czy uchylić swojej koleżance immunitet czy nie, zapoznawszy się z tą wypowiedzią, nie będą mieli wątpliwości, że proces karny powinien się toczyć przeciwko tej pani – podkreślił.
-Każdy, kto będzie mnie pomawiał czy wyzywał publicznie, może się spodziewać dokładnie takiej samej reakcji. Jestem i będę w tym zakresie konsekwentny i niezależnie od tego, kto będzie mnie pomawiać publicznie. Będę na to reagował konsekwentnie i bezwzględnie, również po to, aby zniechęcić kogokolwiek do prowadzenia debaty publicznej poprzez rzucanie obelg i inwektyw – zdecydowanie zapowiedział sedzia Piebiak.
Pozew przeciw pani poseł Scheuring-Wielgus
– Zwracam uwagę, że od przeszło pół roku w sądzie znajduje się prywatny akt oskarżenia przeciw Joannie Scheuring-Wielgus, a w Sejmie wniosek o uchylenie tej pani poseł immunitetu. W tym przypadku pani poseł też pozwoliła sobie obrażać mnie z trybuny sejmowej, twierdząc, że byłem głową układu, którego celem miało być poszukiwanie haków na sędziów i prokuratorów, oczywiście również nie mając żadnych dowodów na poparcie tych rewelacji – wyjaśnił.
– Zaprzeczam, bym był członkiem jakiejś grupy czy tym bardziej osobą, którą organizowała proceder oczerniania kogokolwiek, w tym sędziów – zapewnił sędzia i dodał, że” wytoczył w tej sprawie procesy cywilne i złożył prywatne akty oskarżenia także przeciwko dziennikarce, autorce tekstu Onetu”.
– Około 2 tygodni temu sąd udzielił mi w tym procesie zabezpieczenia, nakazując opatrzenie tego tekstu wzmianką, że toczy się postępowanie przeciwko wydawcy i dziennikarzowi. Postanowienie sądu nie zostało wykonane, więc w ostatni piątek złożyłem wniosek o przymuszenie koncernu Ringier Axel Springer do umieszczenia tej adnotacji – wskazał.
– Zainicjowałem szereg postępowań w związku z bezpodstawnymi zarzutami dotyczącymi tej całej pseudoafery hejterskiej. Sądy udzielają mi zabezpieczeń nie z sympatii, tylko dlatego, że uznają moje roszczenia za wysoce prawdopodobne. Nic w tym dziwnego skoro Ci, którzy zarzucają mi udział w aferze hejterskiej, nie są w stanie przedstawić żadnych dowodów. Mają tylko wytworzone przez nieustalone osoby materiały wyglądające jak zrzuty z ekranów telefonicznych, a jedyny prawdziwy dowód, jakim dysponują, czyli świadek, słynna „Emi”, czyli Emilia Szmydt, zapadła się pod ziemię. Ja i inni sędziowie, którzy zostali w tę aferę wmanewrowani, zaprzeczaliśmy, zaprzeczamy i będziemy zaprzeczać, że coś takiego miało miejsce, a jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to niech swoje twierdzenia udowodni albo niech oczekuje na pozwy i prywatne akty oskarżenia. Tego nie wolno tolerować – zapowiedział sędzia Łukasz Piebiak.
Komentarz Redaktora Naczelnego:
Zasady dobrego wychowania, normy prawne, zwłaszcza konstytucyjne, nakazują zachowanie szacunku dla każdego człowieka. Możemy mieć różne poglądy, ale nie może być przyzwolenia na personalne atakowanie i zniesławianie . Szczególnie Posłowie powinni pamiętać, że tylko etyczne działanie i wypowiedzi polityków pozwolą wyeksponować Ich kompetencję i wiedzę. Polityk pomawiający inne osoby jest mało wiarygodny i postępuje nieetycznie. Formułowanie zarzutów przesądza o bezprawności zachowania jako sprzecznego z prawem.
Grzegorz Gorczyca Redaktor naczelny Agencji Informacyjnej Nasz Kraków
om
Fot.
Źródło:wiadomosci.dziennik.pl