Do Nowej Huty przybywali ludzie z różnych stron Polski. Wiele, ich różniło. Tym co ich łączyło była wiara katolicka. W 1953 roku mieszkało już 50 tys. ludzi.
W Nowej Hucie były dwa kościoły w Mogile oraz w Pleszowie. W Bieńczycach stała mała kaplica przy przedwojennej ochronce, mogąca pomieścić zaledwie 100 osób. Duchowni i mieszkańcy starali się o budowę kościoła ale do 1956 roku nie było na to żadnych szans. Wszystko zmieniło się po dojściu Gomułki do władzy w wyniku wydarzeń „Października 1956 roku”. Delegacja z Bieńczyc uzyskała zgodę na kościół. Władze przekazały teren, a miejsce u zbiegu ówczesnych ulic Marksa i Majakowskiego poświęcił administrator apostolski diecezji krakowskiej, biskup Eugeniusz Baziak w dniu 17 marca 1957 roku.
Z biegiem czasu władze zaczęły się jednak wycofywać z poparcia dla budowy kościoła, zaczęto wycofywać religię ze szkół (w 1958) , zakazano procesji Bożego Ciała. Cofnięto zgodę na budowę kościoła ! Zażądano usunięcia stojącego tam krzyża. Młody wówczas biskup sufragan Karol Wojtyła odmówił wykonania tego nakazu. Odbywały się spotkania przedstawiciela władz Zbigniewa Skolickiego z biskupem Wojtyłą, trwały zakulisowe działania służ bezpieczeństwa, także za pośrednictwem tajnych współpracowników, duchownych.
Od rana, 27 kwietnia zbierali się ludzie wokół krzyża. Przybyli robotnicy , którzy mieli za zadanie usunąć krzyż. W obronie krzyża stanęli mieszkańcy, głównie kobiety. Tłum narastał. Milicja przystąpiła do akcji rozpędzania tłumu. Tymczasem z huty wyszła druga zmiana, przybywali ludzi, walki zaostrzyły się. Władza ściągnęła posiłki, odcięła Nową Hutę od reszty kraju.
27 kwietnia 1960 r. protest przerodził się w regularne walki z milicją i ZOMO, w których brało udział ponad 4000 ludzi.F Milicjanci użyli gazu łzawiącego i ostrej amunicji. Ranili co najmniej sześć osób, zatrzymali blisko 500, a władze skonfiskowały pieniądze uzbierane przez mieszkańców dzielnicy na budowę świątyni.
Podczas spotkania jakie zorganizowała Sieć Solidarności kilka lat temu, poświęconego tym wydarzeniom wielu obecnych żywiołowo wymieniało między sobą uwagi, wspomnienia , relacje z tamtych wydarzeń. Okazało się, że w spotkaniu brało udział kilka osób, które były świadkami walk o krzyż w Nowej Hucie. Kazimierz Kubrak wspominał jak strażacy polewali tłum wodą, palące się pojazdy milicyjne, Edward Nowak opowiadał jak wyrzucano dokumenty z budynku dzielnicowej rady, przypominał o spalonej budce milicyjnej na Placu Centralnym a potem o strachu jaki zapanował gdy wyłączono światło w Nowej Hucie a po ulicach jeździły transportery i ciężarówki wypełnione milicjantami, inni o wszechobecnym gazie łzawiącym na ulicach.
Zamieszki trwały aż do późnych godzin nocnych. Zaczęły się aresztowania, bicie, szykany, byli ranni i prawdopodobnie zabici, ale tego nie udało się dotychczas wyjaśnić. Prawie 90 osób aresztowano i skazano na kary od sześciu miesięcy do do pięciu lat więzienia, prawie 120 zostało ukaranych przez kolegia ds. wykroczeń grzywnami, a cztery inne – jedno- i dwumiesięcznymi aresztami. Kilkudziesięciu ludzi zwolniono z pracy.
Wśród skazanych za udział w tamtych wydarzeniach był m.in. sp. Józef Sawa późniejszy szef „Solidarności” na Zgniataczu HiLu.
Krzyż Nowohucki został obroniony ale kościoła wówczas nie wybudowano. Powstała natomiast szkoła podstawowa tzw. „Tysiąclatka” im. Janka Krasickiego. Pierwszy nowohucki kościół z piękną architekturą został zbudowany w 1967 roku i zwany jest „Arką Pana”, a kościół w pobliżu Krzyża Nowohuckiego powstał dopiero w 2001 roku, zaś ulicę Majakowskiego zmieniono (1991) na ulicę Obrońców Krzyża