„Procedury postępowania oceniam więc jako całkowicie prawidłowe. Tutaj po prostu nie można było postąpić inaczej” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl kom. Jacek Wrona, emerytowany oficer CBŚ.”Wbrew narracji TVN, że policja nie jest od tego, aby ratować życie ludzi, jest dokładnie na odwrót: jest to bowiem fundament działania policji. Każde działanie, które zmierza do uratowania człowieka, zapobieżenia powstania szkody typu fizycznego czy psychicznego, jest naszym obowiązkiem i fundamentalną zasada, którą kieruje się policja” – dodaje.
„Była pod wpływem alkoholu, agresywna i awanturowała się. Groziła, że odbierze sobie życie. Psychiatra, który odebrał od niej telefon, zadzwonił na telefon alarmowy 112, a dyspozytor wysłał pogotowie i policję. Prawda o interwencji, którą część mediów przedstawia jako nagonkę policji za wzięcie tabletki poronnej, jest zupełnie inna. Oświadczenie ze szczegółami wydała krakowska policja, a zacytowała Polska Agencja Prasowa.
Pacjentka lecząca się od wielu lat psychiatrycznie zgłasza lekarzowi prowadzącemu , że czuje się źle psychicznie i fizycznie i planuje popełnić samobójstwo. Lekarka zdecydowała się poinformować służby w celu ratowania życia tej osoby (…). Patrol policji zastał panią Joannę w miejscu zamieszkania w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym – powiedział w czwartek na konferencji prasowej Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk. „Informacja nie dotyczyła aborcji, czy też przyjęcia środka wczesnoporonnego, ale zagrożenia życia pacjentki” – podkreślił. Jak dodał, policja towarzyszyła zespołowi ratownictwa medycznego, który udał się w trybie pilnym do pacjentki.Jak podkreślił, głównym celem było powstrzymanie kobietę przed samobójstwem, a cała dramatyczna sytuacja nie jest winą policji. Nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach. Wykonywali obowiązki – mówił na konferencji prasowej komendant główny policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk, komentując sprawę Joanny z Krakowa.
Przebieg interwencji był prawidłowy!
Patrol policji na miejscu zastał zapłakaną kobietę, która krzyczała, odpowiadała na pytania w sposób chaotyczny i wyczuwalna była od niej woń alkoholu. Na miejscu pojawił się również zespół ratownictwa medycznego. Z rozpytania kobiety wynikało, że od lat leczy się psychiatrycznie, tego dnia miała myśli samobójcze i jakiś czas temu zażyła medykamenty wywołujące poronienie. Jednocześnie poinformowała, że medykamenty zamówiła przez Internet, ale odmówiła ujawnienia szczegółów transakcji zakupu. Zachodziło podejrzenie że nie pochodzą one z legalnego źródła. Załoga karetki obawiała się o swoje bezpieczeństwo i poproszono by jeden z policjantów jechał w karetce. Po ocenie sytuacji , policjanci podjęli decyzje, że pojadą radiowozem za karetką. Po przyjeździe do szpitala kobieta została przeszukana z zachowaniem godności osobistej. Przeszukanie zawsze wygląda tak samo, osoba rozbiera się do naga wykonuje dwa przysiady i dwa odkaszlnięcia. W placówce pojawił się żeński patrol policji, aby nie naruszyć godności i intymności kobiety przy przeszukaniu. Tak wygląda procedura przeszukania w celu ujawnienia przemycanych w ciele lub w bieliźnie osobistej niedozwolonych przedmiotów. Odstąpienie od takiej procedury naraża funkcjonariuszy na zarzut niedopełnienia obowiązków. To była czynność niezbędna dla bezpieczeństwa pacjentki, personelu i innych pacjentów szpitala do którego policja przywiozła p. Joannę. Ukryte narzędzia lub środki medyczne w bieliźnie,jeśli by nie zostały ujawnione przez policję mogły by posłużyć do udanego zamachu samobójczego, zamachu na pacjentów i personel szpitala do którego została przewieziona zaburzona psychicznie pacjentka lub mogłyby zostać udostępnione innym pacjentom. Zapewnienie bezpieczeństwa ze strony dowiezionego przez policję pacjenta w placówce do której policja przywozi taką osobę, należy do policji. Tu policja wywiązała się ze swojego obowiązku. Pacjentka, personel i pacjenci byli bezpieczni, dzięki kontroli osobistej wykluczającej możliwość przeniesienia środków i narzędzi niebezpiecznych przez osobę w kryzysie psychicznym. W tej sprawie postawa policji nie może budzić zastrzeżeń. Życie pacjentki psychiatrycznej zostało uratowane, zamach samobójczy udaremniony, a sama pacjentka i towarzyszący zespół medyczny bezpiecznie dotarli do szpitala. Pacjentka otrzymała skuteczna pomoc medyczną, bez zbędnego narażania innych osób i za to jesteśmy wdzięczni policji.
om/arch./mat. własny, wpolityce.pl,i.pl, gazeta.pl, rp.pl