Janusz Naklicki brygadzista w spółce Bułk Cargo a za komuny działacz Federacji Młodzieży Walczącej, zdecydował się w poniedziałek w nocy protestować przeciwko rozładunkowy kolejnego ruskiego statku przez spółki DB i Bulk Cargo w szczecińskim porcie.
– Dziś zasnę spokojnie, zrobiłem to co trzeba – powiedział Radiu Szczecin.
Janusz Naklicki, rozwiesił przy rosyjskiej jednostce transparenty z napisami: „Towarom z Rosji STOP”, „Rosjanie do domu” i „Solidarni z Ukrainą”.
– Są potrzebne takie protesty, po to, aby takich statków tutaj nie było. Ze względu na to, że fundusze z tego towaru idą do Rosji i to się później odbija w tej chwili na Ukrainie, a kiedyś – Broń Boże – na nas – mówi Janusz Naklicki.
-Już dwa tygodnie temu, ukraińscy dokerzy odmówili rozładowywania rosyjskich jednostek. Polscy portowcy w obawie przed utratą pracy nie chcą w ten sposób protestować – tłumaczy brygadzista, który sam ma obawy.
– Jak każdy człowiek, boję na pewno konsekwencji, ale od dłuższego czasu, od ataku Rosji na Ukrainę, ciężko mi było zasnąć. Sumienie mi nie pozwalało, że nic nie robiłem, podejrzewam, że teraz, po tym proteście, będę czuł się spokojniejszy i spokojnie pójdę spać. Zrobiłem to, co trzeba – dodaje Naklicki.
– Sumienie mi nie pozwalało, że nic nie robiłem, podejrzewam, że teraz, po tym proteście, będę czuł się spokojniejszy i spokojnie pójdę spać. Zrobiłem to, co trzeba – dodaje Naklicki.
Niemiecka spółka Deutsche Bahn i polska Bulk Cargo przeładowują rosyjskie statki w szczecińskim porcie. Ukraińscy dokerzy już się zbuntowali, teraz kolej na dokerów polskich.
Bulk Cargo – czyli jedna ze spółek, która obsługuje rosyjskie statki – wydała stanowisko w którym zarząd oświadcza, że oczekuje sankcji na poziomie Unii Europejskiej i polskiej administracji państwowej, wówczas je wykona.
O zamknięcie portów w Unii Europejskiej dla rosyjskich statków zwrócił się wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Nie ma jeszcze odpowiedzi Komisji Europejskiej w tej sprawie
Również Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza zaapelowała do firm, które w czasie agresji na Ukrainę prowadzą handel z Rosją i Białorusią, o zaprzestanie dostaw.
„Handlujecie z odpowiedzialnymi za ludobójstwo! Apelujemy do firm transportowych : dostawy do Rosji i Białorusi to w istocie dostawy śmierci. Prosimy o refleksję, pieniądze to nie wszystko! Ukraińscy pracownicy są ofiarami tej wojny, tracą miejsca zatrudnienia, są ofiarami nalotów na osiedla mieszkaniowe, giną ich żony, dzieci. Ponad milion ukraińskich kobiet i dzieci musiało uciekać przed śmiercią do Polski.” – napisano w apelu.
Komentarz Redaktora Naczelnego:
Jako działacz opozycyjny apeluję, by wobec brutalnej agresji na ludność Ukrainy działać razem i konsekwentnie. Sporo zagranicznych firm po agresji Rosji na Ukrainę zdecydowało się na wstrzymanie dostaw lub wręcz na wycofanie się z rosyjskiego rynku. Nadal jednak, nie zostały całkowicie zablokowane przepływy gotówki i towarów do Rosji. Na każdej dostawie reżim Putina zarabia i zyskuje pieniądze na mordowanie ludzi na Ukrainie. Teraz nadszedł czas na oddolne działania pracowników odmawiających pracy przy towarach przychodzących i wychodzących do Rosji. Trzeba pamiętać, że wydarzenia w Polsce poprzedzające Sierpień 80 były naznaczone działalnością opozycyjną wielu różnych organizacji, których struktury i działalność nabrały zorganizowanej formy. Dzięki takim oddolnym działaniom Polska jest teraz krajem niepodległym. Zakończenie konfliktu na Ukrainie jest niezbędne dla bezpieczeństwa Europy.
Grzegorz Gorczyca
Redaktor Naczelny Agencji Informacyjnej Nasz Kraków

om/Fot:Fb /Źródło:radioszczecin.pl,