Czas ponownie wrócić na Wzgórze Kaim, gdzie staraniem odpowiednich instytucji miejskich wygospodarowano kwotę bodajże 300 tyś. zł na realizację ścieżek. Ścieżki mają za zadanie ułatwić poruszanie się po terenie osobom odwiedzającym znajdujący się na Wzgórzu pomnik.
Można by wręcz powiedzieć, że wreszcie zajęto się potrzebami tego miejsca, gdyby nie fakt, że realizacja tych ścieżek pozostawia wiele do życzenia.
Primo: ścieżki nie są połączone z żadnymi drogami utwardzonymi.
Secondo: ścieżki są wykonane w sposób żenujący tj. nie trzymają wymiarów- są koślawe, jak by je wykonało dziecko. Różnice w szerokościach odcinków to tylko jeden z problemów drugim jest niedopasowanie ich wysokości do poziomu terenu, co może docelowo stać się przyczyną licznych wypadków i kontuzji spacerujących w tym miejscu osób szczególnie, gdy teren zarośnie trawą i zasłoni tak nieudolnie położone krawężniki.
Tertio: realizacja ścieżek, które podczas przyszłego remontu pomnika będą niewątpliwie stanowił istną przeszkodę jest bezcelowe na tym etapie, szczególnie w okolicznościach braku planów zagospodarowania całego wzgórza.
Quatro: wypełnienie ścieżek stanowi drobny tłuczeń, który ze względu na jego niezmiernie cienką warstwę niebawem zniknie lub będzie wypłukany
Przy tej okazji należy zadać przede wszystkim jedno pytanie w oparciu o jakie normy, projekt i wytyczne został dokonany odbiór techniczny tych alejek i kto tego odbioru dokonał? Biorąc pod uwagę, że zostały one wykonane za pieniądze krakowskich podatników należy zapytać, dlaczego władze miejskie nie szanują swoich podatników i ich pieniędzy, aby za tak spore kwoty oddawać do użytkowania ewidentne buble!
Przemysław Jaskółowski
Fot. Arch.
Źródło: Mat. wł.