Deficyt budżetowy, jaki zaplanował prezydent Majchrowski na 2021 rok wynosi 742 mln zł. Pisaliśmy o tym tutaj. Sposobem na znalezienie dodatkowych pieniędzy pozostają kolejne kredyty, a także emisja obligacji komunalnych.
Najwyższy deficyt budżetowy w historii miasta?
Pomysł krakowskiego magistratu to uzyskanie brakujących środków dzięki emisji obligacji. Ich wartość będzie niebagatelna, bo szacowana na 700 mln zł. Urzędnicy chcą, aby obligacje zostały pozyskane przez instytucje finansowe.
Jakie długi ma już teraz Kraków?
Długi mają to do siebie, że trzeba je spłacać. Zaciąga kredyt obecny Prezydent miasta, ale spłata nastąpi już po Jego odejściu! Wtedy rocznie z kasy miasta będzie trzeba płacić 150 mln zł, aż do końca 2036 r. Czy prezydent celowo przemilcza ten fakt?
Urzędnicy miejscy szacują oficjalnie, że na koniec 2021 r. dług miasta ma wynieść 4,18 mld zł. W rzeczywistości zadłużenie Krakowa jest znacznie wyższe. Zgodnie z przepisami do długu miasta nie wlicza się kredytu zaciągniętego na budowę Trasy Łagiewnickiej w wysokości około 1 miliarda złotych. Zadłużenia spółek miejskich nie są wliczane do długu, dlatego można „ukrywać” znaczne kwoty zadłużenia.
Jaka jest wysokość długu Krakowa ukryta w spółkach miejskich? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że mieszkańcy będą spłacać wszystkie te długi, bez względu na ich wysokość!
Regionalna Izba Obrachunkowa ma wątpliwości i liczne uwagi?
Obiektywna ocena budżetu Krakowa na 2021 rok, pozwoliła pozytywnie zaopiniować uchwałę, pod warunkiem zastosowania się do uwag RIO. Brak uwzględnienia uwag, będzie skutkowało poważnymi konsekwencjami dla miasta i mieszkańców. Pisaliśmy o tym tutaj.
Spirala zadłużenia?
Tymczasem Kraków pogrążony jest w długach, których miasto nie jest w stanie spłacać. Zaciągane są więc kolejne kredyty na częściowe spłaty zadłużenia Miasta. Pisaliśmy o tym tutaj.
Jeszcze w 2020 roku, władze Krakowa podpisały dwie umowy kredytowe na łączną kwotę 300 mln zł. Pieniądze mały zostać przeznaczone na spłatę wcześniejszych długów oraz sfinansowanie deficytu budżetowego. Początek spłat rat kapitałowych ma nastąpić w 2028 roku!
Dziennikarze weszli w posiadanie dokumentów z których wynika, że pożyczając 100 mln zł: „kredytobiorca oświadcza, że środki z kredytu przeznaczy na spłatę części wcześniej zaciągniętych zobowiązać z tytułu emisji obligacji oraz zaciągniętych kredytów i pożyczek (…)”
Druga umowa dotyczy kredytu na 200 mln zł. W umowie możemy przeczytać, że „kredytobiorca oświadcza, że środki z kredytu przeznaczy na sfinansowanie części planowanego deficytu budżetu (…)”.
Pożyczka w obu przypadkach została udzielona na okres od lipca 2020 r. do grudnia 2032 r. Jednak miasto zacznie spłacać raty kapitałowe dopiero od 2028 r. Obydwa dokumenty zostały podpisane m.in. przez prezydenta Jacka Majchrowskiego.
O czym świadczą zaciągane kredyty z odroczoną spłatą?
-Jeśli w umowie jest karencja, to oznacza, że przez kilka lat nie będzie następować spłata kapitału. Miasto będzie spłacać w tym czasie tylko odsetki od tego kredytu. To w praktyce oznacza, że ten dług będzie pozostawiony następcy prezydenta Majchrowskiego – mówi Mariusz Kękuś, radny i członek komisji budżetowej rady miasta.
– Niezrozumiałe jest odkładanie w czasie spłaty raty kapitałowej. To oznaczać może, że miasto ma problem i nie ma środków na spłatę raty – dodaje.
– To jest strategia „po mnie choćby i potop”, cytując słynne powiedzenie jednego z francuskich królów, którego nie interesowała przyszłość jego narodu. Prezydenta Jacka Majchrowskiego też nie interesuje to, co będzie po nim. Jego następcy wskutek jego działań będą musieli się zmierzyć z poważnym zadłużeniem. Dobre zarządzanie miastem, polega na tym, że patrzy się na nie w dłuższej perspektywie. Takie działania są dla mnie niezrozumiałe – mówi Łukasz Gibała, radny i szef stowarzyszenia „Kraków dla Mieszkańców”.
– Strategia finansowa miasta to bardzo ważna kwestia, ponieważ spłata kredytów będzie pozostawiona na lata. To powinno być tematem obrad całej rady miasta. Owszem uchwała budżetowa daje możliwość zaciągnięcia kredytu prezydentowi, jednak moim zdaniem jest to bardzo ogólny zapis. Nie ma tam mowy o tym, jakie powinny być warunki zaciąganych zobowiązań, a zwłaszcza kiedy rozpocznie się ich spłata – dodaje.
Koszty zaciąganych kredytów pozostają nieznane?
Dziennikarze pytali jeszcze w 2020 roku o powody zaciągania kredytów. Odpowiedź przesłana przez biuro prasowe magistratu, wskazała, że możliwość zaciągnięcia kredytu daje uchwała budżetowa przyjęta przez radnych , a samo „wykonanie uchwały zostało powierzone prezydentowi miasta Krakowa”.
Na pytanie o koszt kredytów dziennikarze otrzymali odpowiedź: „Na dzień dzisiejszy nie można oszacować dokładnych kosztów kredytu, gdyż oprocentowanie kredytu ustalone jest w stosunku rocznym, według zmiennej stopy procentowej równej wysokości stawki referencyjnej, powieszonej o marżę banków (…)” – odpowiedziało biuro prasowe magistratu.
Komentarz Redaktora Naczelnego:
Niektóre samorządy zadłużają się w niepokojąco szybkim tempie. Bardziej niepokojące jest odraczanie terminu spłat zaciągniętych zobowiązań, bo świadczy o braku bieżacej możliwości spłaty kolejnych kredytów. Nadmierne zadłużenie uniemożliwia absorpcję środków unijnych, gdyż spłata odsetek i bieżące regulowanie zobowiązań obciąża budżety w stopniu uniemożliwiającym zgromadzenia wkładu własnego niezbędnego przy aplikowaniu o fundusze wspólnotowe. Taka sytuacja obciąża mieszkańców podwójnie. Muszą spłacić zadłużenie i dodatkowo nie mają niezbędnej infrastruktury kanalizacyjnej lub drogowej, która powinna być sfinansowana ze środków wspólnotowych.
Grzegorz Gorczyca Redaktor Naczelny Agencji Informacyjnej Nasz Kraków
om
Fot. Arch.
Źródło:regiony.rp.pl, onet, mat. własne