– Jeżeli chcemy rozwijać rower miejski to w oparciu o rower elektryczny, który zachęca nowych użytkowników i generuje nowe podróże, ale jest droższy inwestycyjnie i w utrzymaniu – przekonywał radnych Łukasz Franek, Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury.
Rower klasyczny przegrywa komfortem z hulajnogami i jest akceptowalny powszechnie tylko na krótkich odcinkach. Inwestowanie w taki system, to tylko odtworzenie Wavelo.
– Jeśli chcemy pozyskać nowych użytkowników musimy być nakierowani na rozwój. Założenie jest takie, że w pierwszym etapie ma powstać 100 wirtualnych stacji mobilności oraz 1000 rowerów. Szacunkowe roczne wpływy dla miasta to ok. 1,5-3 mln zł, przy wydatkach rzędu 5-7 mln zł. Koszt inwestycyjny jednego roweru elektrycznego to ok. 10 tys. zł, Chcemy, aby system ruszył w wakacje – mówił Łukasz Franek.
Wątpliwości radnych związane były m.in. z tym, że całkowicie rezygnujemy z klasycznego roweru miejskiego. Radni pytali też o to, czy będzie minimalny czas przejazdu, czy będzie możliwość korzystania z nich w Dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie oraz, czy system będzie deficytowy.
– Jesteśmy na etapie tworzenia systemu, wszystkie uwagi i sugestie postaramy się wziąć pod uwagę – mówił do radnych Łukasz Franek.
-W tym roku zamówienie obejmowałoby w trybie normalnego przetargu, w którym zamawiamy usługę na prawdopodobnie 4 lata, 1000 rowerów elektrycznych, które byłyby rozlokowane w 100 lokalizacach – mówił Łukasz Franek.
Radni mają liczne wątpliwości?
Zdaniem radnych dzisiejsze dylematy związane z poszukiwaniem pomysłu na rower miejski są konsekwencją źle prowadzonych negocjacji z poprzednim operatorem systemu Wavelo.
-Teraz znaleźliśmy się w takiej sytuacji, że nie mamy żadnego systemu. Pan dyrektor proponuje nam kosztowne wyjście i ryzykowne, bo nie wiemy, czy to będzie sukces. A był podmiot, który ryzykował, był zobowiązany przestrzegać pewnych standardów – oceniał radny PiS.
Kolejny radny zwrócił uwagę, że zakup rowerów i koszty serwisu jednośladów mocno obciążą miejską kasę.
-Nas w tym momencie po prostu na to nie stać. Rowery są po 15 tys. złotych, a dochodzi do tego kwestia baterii. Na mrozie nie jest ona w stanie zapewnić mocy. Albo stworzymy stacje ładowania, albo będziemy musieli rocznie wydawać kilka milionów złotych tylko na ładowanie baterii – mówił radny Wantuch.
Wątpliwości związane z ambitnymi planami miasta zgłosił tez inny radny.
-Moim zdaniem powinniśmy stworzyć system hybrydowy. Nie możemy tak szybko przeskoczyć w ten etap przyszłościowy, czyli wyłącznie rowery elektryczne – padła propozycja.
om
Fot. Pixabay
Źródło:krakow.pl, radiokrakow.pl