Kraków: Kto ponosi winę za pożar w Archiwum Miasta?

0

Informacja o pożarze Archiwum Miasta Krakowa wzbudziła poważne zaniepokojenie w kraju i także za granicą. Przez ponad sto godzin płonęły dokumenty archiwalne. Część dokumentów być może, bezpowrotnie przepadła. Sytuacja samorządu w Krakowie jest teraz w centrum zainteresowania nie tylko samych mieszkańców.  Profesor Jacek Majchrowski już 18 lat pełni funkcję prezydenta Krakowa, posiada więc ogromne doświadczenie w zarządzaniu gminą i doborze współpracowników. Z pełnym zaangażowaniem podejmuje działania w celu ratowania resztek archiwaliów. Trzeba dużo złej woli, by zarzucać wieloletniemu prezydentowi celowe zaniedbania lub uchybienia. Ale fakty są jednoznaczne, doszło do wyjątkowej z niczym nieporównywalnej utraty dokumentów, za które Miasto ponosi odpowiedzialność.

– To dość wyjątkowa sytuacja. Nie pamiętam zdarzenia o takiej skali. Jedyną rzeczą, którą moglibyśmy do tego przyrównać, jest słynna powódź z 1997 r. Wtedy były ogromne straty w archiwum państwowym we Wrocławiu, które zostało zalane. Z konsekwencjami tamtych wydarzeń borykamy się do dziś – przyznaje w rozmowie z Onetem dr Paweł Pietrzyk, Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych.

– Poprosiłem przedstawicieli urzędu, aby nie podejmowali samodzielnej decyzji, czy coś da się uratować, czy też nie. Chcę, aby nasi archiwiści ocenili, czy mamy kompletny destrukt. To wydarzenie to jednak jest sytuacja bezprecedensowa – przyznaje dyrektor.

– Na razie co do oceny możemy się opierać na przekazach medialnych i osób, które są na miejscu. Ostatnie przekazy są takie, że najprawdopodobniej wszystko uległo zniszczeniu. Może być tak, że nawet nie będziemy mogli rozmawiać o tym, co dalej z uratowanymi dokumentami, bo być może nie będzie czego ratować – wyjaśnia dyrektor Paweł Pietrzyk.

Prezydent Krakowa jest jednoosobowym organem wykonawczym i równocześnie funkcjonariuszem publicznym. Posiada szczególne kompetencje  związane ze sprawowaniem władzy publicznej, korzysta ze szczególnej ochrony prawnej, ale jednocześnie podlega szczególnej odpowiedzialności karnej.

Odpowiedzialność za archiwizowanie dokumentów spoczywa na prezydencie?

Zasady archiwizowania dokumentów obowiązujące samorządowe jednostki organizacyjne regulują przepisy dotyczące narodowego zasobu archiwalnego i archiwów. Taka jednostka jest obowiązana przechowywać we własnym zakresie dokumentację powstającą i napływającą do niej przez okres 25 lat (z zastrzeżeniem wyjątków określonych w przepisach szczególnych), a po upływie tego okresu dokumentacja stanowiąca materiał archiwalny jest przekazywana do właściwych archiwów państwowych. Sprawa jest bardzo poważna, dlatego zacznijmy od początku…

Organ stanowiący tworzy i likwiduje jednostki organizacyjne

Gmina jest podstawową jednostką samorządu terytorialnego wykonującą zadania publiczne o charakterze lokalnym. W art. 9 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (dalej u.s.g.) przewidziano, że w celu wykonywania swoich zadań gmina może tworzyć jednostki organizacyjne. Są one tworzone, likwidowane, reorganizowane i wyposażane w majątek zgodnie z uchwałą rady gminy (por. art. 18 ust. 2 pkt 9 lit. h u.s.g.).

Prezydent może delegować swoje uprawnienia, ale odpowiedzialność pozostaje przy prezydencie!

Wśród ustawowych kompetencji prezydenta miasta, znajduję się uprawnienie kształtowania polityki kadrowej nie tylko w urzędzie gminy, ale także w podległych gminie jednostkach organizacyjnych. To prezydent ma wyłączne uprawnienie do zatrudniania i zwalniania kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, przy pomocy których to jednostek prezydent wypełnia swoje obowiązki. Pomimo przekazania swoich uprawnień to prezydent nadal ponosi odpowiedzialność za ich realizację, gdyż delegacji nie podlega w żadnym stopniu odpowiedzialność prezydenta.

Samorząd stanowi część administracji publicznej państwa!

W Polsce system władzy lokalnej oparto na zasadzie dualizmu, co oznacza, że część zadań lokalnych wykonuje bezpośrednio administracja rządowa podporządkowana ministrom, zaś pozostałe zadania wykonuje samorząd terytorialny reprezentujący interesy wspólnoty lokalnej. Gminy są podmiotami wyposażonymi w prawa i obowiązki oraz podmiotami wykonującymi zadania publiczne. Pomimo, iż są samodzielne, utworzone na mocy prawa, posiadające własną wewnętrzną organizację i wyposażone w przymiot osobowości prawnej, podlegają w określonym prawem zakresie nadzorowi ze strony państwa.

W sensie politycznym gmina stanowi sposób upodmiotowienia lokalnego społeczeństwa zamieszkującego w danej gminie. Jednym z istotnych celów funkcjonowania samorządu terytorialnego jest umożliwienie budowanie państwa od dołu do góry, natomiast gmina jest podstawową częścią całej publicznej administracji. Na poziomie gminy tworzy się prawno-organizacyjne warunki niezbędne do funkcjonowania współczesnego państwa.

Czy utrata archiwaliów Miasta Krakowa jest wynikiem braku skuteczności wykonywania przez prezydenta Krakowa powierzonych mu zadań publicznych?

Utrata w pożarze dokumentów, także takich które miały być przechowywane wieczyście w nowym archiwum na które w budżecie przeznaczono ponad 15 mln złotych – pokazuje , że obowiązek władz Krakowa został wykonany z należytą starannością w celu wypełnienia ustawowego zadania archiwizowania dokumentów. Teoretycznie zrobiono wszystko jak należy, a mimo tego, będący jeszcze na gwarancji budynek archiwum spłonął, dokumenty zostały utracone a same obiekty archiwum zostaną poddane rozbiórce. Jest jednak kilka wątpliwości, które mogą być obciążające dla prezydenta Krakowa.

Wątpliwości jest dużo…

Wątpliwości budzi digitalizowanie dokumentów ograniczone wyłącznie do nazwy dokumentów z pominięciem ich treści. Kto i z jakiego powodu wydał polecenie odstąpienia od digitalizacji treści dokumentów?

Zainstalowany w archiwum system alarmowy się włączył i powiadomił straż. Nie zadziałał zainstalowany system gaszenia żelowo-proszkowy. Wniosek jest prosty zadziałało wszystko, oprócz systemu gaszenia. To będzie przedmiotem śledztwa.

Przesłuchiwani są w charakterze świadków pracownicy urzędu miasta, odpowiedzialni za stan techniczny budynku i przeprowadzonych kontroli, w tym instalacji przeciwpożarowej, istniejących stałych zabezpieczeń instalacji elektrycznej i gazowej. 

Inni pracownicy tego samego urzędu wchodzą w skład powołanej przez prezydenta Majchrowskiego komisji mającej na celu… zabezpieczenie tych dokumentów które pożar przetrwały.

Prezydent i urzędnicy , którzy włożyli maksymalną ilość dobrej woli i starań by zabezpieczyć dokumenty w nowo wybudowanym archiwum, które następnie spłonęło, nie powinni zostać zastąpieni przez osoby z zewnątrz, których zapewne większa wiedza i kompetencja pozwoli na wyjaśnienie przyczyn tej tajemniczej katastrofy?

Koszt budowy Archiwum Krakowa mniejszy niż koszt wybiegu dla szympansów i makaków japońskich?

Kwota przeznaczona na wybudowanie nowego archiwum jest imponująca i wynosi ponad 15 milionów złotych. Na pierwszy rzut oka, można śmiało powiedzieć, że władze Krakowa nie oszczędzały na budowie tego obiektu, ale…no właśnie, jest nie jedno „ale”.

Jeśli kwota 15 mln. zapewniała najwyższe standardy zabezpieczenia przeciwpożarowego nowego archiwum, to dlaczego nie zadziałał zainstalowany system gaszenia żelowo-proszkowy? Czy zastosowano „tańszy” wariant, czy oszczędzano na tym zabezpieczeniu? Kto wybrał taki system gaszenia? Czy były inne możliwości i kto podjął decyzję?

Motyw oszczędzania na kosztach budowy archiwum jest uzasadniony przez proste zestawienie kwoty przeznaczonej na wybudowanie archiwum z inną inwestycją mającą na celu poprawę infrastruktury rekreacyjnej miasta. W Wieloletnim Planie Finansowym prezydent Krakowa przewidział kwotę 17 mln. złotych na … budowę wybiegu dla szympansów i makaków japońskich, nr 1.3.2.229 – tutaj.

Jeśli środki finansowe na budowę nowego archiwum, które w tajemniczych płonie jeszcze w okresie gwarancji, są niższe niż na budowę wybiegu dla szympansów i makaków, to uzasadniona wydaje się weryfikacja podejmowanych w tych sprawach decyzji.

Nowy obiekt archiwum został zaplanowany i wybudowany w miejscu do którego nie doprowadzono sieci wodociągowej i nie wybudowano wystarczającej ilości hydrantów? Od początku akcji gaśniczej, informowano o niewystarczającej ilości wody niezbędnej do gaszenia archiwum. Dla celów gaśniczych dowożono wodę cysternami i pobierano z odległych , często o setki metrów hydrantów , a węże gaśnicze przebiegały przez ulice, które musiały zostać z tego powodu wyłączone z ruchu. Nasza redakcja osobiście sprawdziła sytuację w czwartek, już po zakończeniu akcji gaśniczej. Ulica nadal była zamknięta dla ruchu, gdyż na niej znajdowały się węże strażackie podłączone do oddalonych hydrantów, a pod bramą archiwum stały strażackie cysterny z wodą.

Najnowocześniejszy budynek archiwum w którym nie przewidywano interwencji straży pożarnej?

Publiczne wypowiedzi prezydenta Majchrowskiego w których poinformował, iż spalony kompleks „był najnowocześniejszym budynkiem” i dodatkowo „było to oczko w głowie”, budynek posiadał „wszelkie pozwolenia na użytkowanie”, a przed trzema tygodniami przeszedł przegląd systemów zabezpieczających, oraz, że „budynek działał na zasadzie obiektu, który sam powinien sobie z pożarem poradzić” – wskazują jednoznacznie na maksymalne zaangażowanie wysiłku i starań w realizację zadania archiwizacji. Dodatkowo, Antoni Fryczek urzędnik miejski, pełniący funkcję sekretarza poinformował iż : „Nie przewidywano w sensie konstrukcyjnym interwencji, w tym również straży pożarnej. Wiec gdy pożar nie został wygaszony w sposób wewnętrzny, dostanie się do środka przez Straż jest trudne, więc czas akcji nie powinien dziwić”.

Potrzebne jest zorganizowanie zespołu zewnętrznego w celu wyjaśnienia wielu wątpliwości?

Wsłuchując się w wypowiedzi prezydenta Krakowa i podległych mu urzędników, można dojść tylko do jednego wniosku: Władze i urzędnicy Miasta Krakowa stanęli pod przysłowiową ścianą. Zrobili wszystko najlepiej jak tylko potrafili, a mimo tego nie są już w stanie wykonywać zadania bezpiecznego gromadzenia i przechowywania archiwaliów, a także udzielania na bieżąco informacji i odpowiedzi na zadawane przez zaniepokojonych mieszkańców pytania!

„Już wiadomo, że nie jest prawdą, że w spalonych budynkach przy ul. na Załęczu znajdowały się dokumenty bez znaczenia – widać to na dostępnych w sieci filmach z uroczystego otwarcia archiwum. Widzimy tam choćby pozwolenia na budowę z 2012 r. czy materiały Wydziału Architektury i Urbanistyki z 2014 r. A jeśli dodamy do tego fakt, że były tam materiały z okresu transformacji ustrojowej, z okresu prywatyzacji… „ – pisze portal krowoderska.pl

Budynki Archiwum Miasta Krakowa w których wybuchł pożar, zostały oddane do użytku wiosną 2018 roku. Wybudowanie obu hal kosztowało 15,2 mln zł, a ich wyposażenie 2 mln zł. – Obiekt ten był ubezpieczony na kwotę 12 mln zł – potwierdziła rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.

Rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko wyjaśnił, że do momentu zakończenia działań strażaków niemożliwe jest oszacowanie strat materialnych, wynikłych z tego zdarzenia. Ponadto, jak dodał, ciągle trwa sprawdzanie, co dokładnie uległo zniszczeniu oraz które z dokumentów zostały utrwalone w formie elektronicznej.

Prezydent Krakowa o wypowiedziach swoich wyborców :”skandaliczne” i „chamskie”

Urząd miasta Krakowa przy pomocy którego prezydent zarządza sprawami mieszkańców kosztuje podatników setki milionów rocznie.W zamian mieszkańcy nie mogą liczyć nawet na zabezpieczenie dokumentów w miejskim archiwum. Od wielu lat i coraz głośniej mówi się o krakowskich układach w kontekście ich skutków dla mieszkańców Krakowa. Pisaliśmy o tym tutaj. Inny przykład działania władz miasta na szkodę mieszkańców stanowić może niezgodne z prawem ( co sam Prezydent przyznał) pozwolenie na zabudowę linii podejścia dla lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pisaliśmy o tym tutaj. Teraz archiwum miasta Krakowa , nowoczesny budynek „ze wszystkimi zabezpieczeniami” płonął przez sto godzin, bo sam się nie wcześniej nie ugasił, a decyzja o takiej formie akcji gaśniczej – jak podaje krowoderska.pl – była świadoma, co mogło doprowadzić do bezpowrotnej utraty bardzo ważnych dokumentów.

Już teraz wiadomo- jak podaje krowoderska.pl – że „może dojść do sytuacji, gdy wszystko zostanie pogrzebane pod rumowiskiem, nim ktokolwiek zacznie zabezpieczać ocalałe dokumenty”. „Charakter tego pożaru zaskoczył wszystkich” – poinformował rzecznik Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak. „Na tę chwilę nie wiadomo jakie akta zostały zniszczone, ale bez względu na wszystko żaden mieszkaniec nie zostanie bez pomocy, gdyby załatwienie jakiś spraw wymagało dokumentów, które uległy zniszczeniu” – zapewnia rzecznik magistratu.

Słowa te nie brzmią przekonująco w kontekście rzeczywistych, znanych naszej redakcji sytuacji wydawania decyzji przez prezydenta niezgodnych z prawem, ( sprawa lądowiska dla śmigłowców LPR przy szpitalu) lub sprawa mieszkańca Krakowa p. Wiesława Kokoszki – tutaj. Powyżej opisane przykłady bezkarności działań władz Krakowa i ich skutków dla społeczności lokalnej i indywidualnych osób, uzasadnia zniecierpliwienie mieszkańców Krakowa wyrażające się opiniami kierowanymi w tej sprawie pod adresem władz miasta. Jednak w żaden sposób nie tłumaczy postawy prezydenta Majchrowskiego, który zamiast należnych mieszkańcom wyjaśnień , określa wypowiedzi swoich wyborców jako „ skandaliczne, żeby nie powiedzieć chamskie”. Dialog władz Krakowa z mieszkańcami został jednostronnie zerwany przez prezydenta w sposób tak skrajnie nieprofesjonalny, że kolejnym krokiem, oczekiwanym przez mieszkańców jest rezygnacja prezydenta Krakowa z pełnionej funkcji. Wszak określenia użyte przez prezydenta Majchrowskiego „skandaliczne” i „chamskie” odnosi się do mieszkańców Krakowa.

Nadzór w samorządzie krakowskim pilnie potrzebny?

Należy zwrócić uwagę, że samodzielność w państwowej teorii samorządu nie jest postrzegana jako całkowite uniezależnienie się od państwa, lecz jako szczegółowe sprecyzowanie sytuacji, w których ingeruje ono w działalność samorządu. Specyficzna sytuacja w Krakowie trwa od wielu lat z tendencją do stałego pogorszenia, a sytuacja tajemniczego pożaru dokumentów w najnowocześniejszym i sprawnym obiekcie determinuje pogląd, że dotychczasowe władze zrobiły wszystko co mogły, a mimo tego nie są w stanie wypełniać swoich zadań. Przepisy tzw. ustaw ustrojowych dotyczących jednostek samorządu terytorialnego wskazują przypadki, kiedy ich organy mogą zostać zawieszone, a nawet rozwiązane.

Czy w obecnej sytuacji Krakowa nie zachodzi potrzeba zawieszenia organów samorządu krakowskiego i powołania komisarza, który przejmie obowiązki i zabezpieczy słuszne interesy mieszkańców?

om

Fot.Kraków112

Źródło:tvp.info,rp.pl, senat.gov.pl,prawo.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj