Nieprzestrzeganie obostrzeń może spowodować wzrost zachorowań o dodatkowe 600 tys. przypadków – powiedział na środowej konferencji minister zdrowia, Adam Niedzielski.
Premier apelował do protestujących jeszcze w październiku!
„Obecnie musimy ograniczać potencjał do zakażenia, jakim są kontakty społeczne. Przestrzegajmy tych zasad, żeby nadzieja wróciła do gospodarki w Polsce i Europie i musimy zdusić tę drugą falę, która zaskoczyła swoją wielkością i siłą” – apelował premier jeszcze w październiku.
Zostańmy w domu!
„To jest ten czas, kiedy musimy włączyć hamulec awaryjny, nie możemy sobie pozwolić na scenariusz z obostrzeniami kategorii lżejszej” – dodał minister Niedzielski na środowej konferencji. I zaapelował: „zostańmy w domu!„
Protesty przeniesione do sieci internetowej!
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do osób, biorących udział w manifestacjach i protestach: „Bardzo proszę też wszystkich, którzy dzisiaj nadal chcą protestować, proszę bardzo – protestujmy, ale w sieci, w sieci internetowej. Tam wyrażajmy nasze opinie” – mówił.
„Protest w przestrzeni publicznej grozi tym, co naukowcy teraz pokazują, czyli gwałtowną liczbą przyrostu zakażeń” – stwierdził premier. Dodał, że konsekwencje nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa są widoczne w liczbie zakażeń z dwutygodniowym opóźnieniem.
Uczestnicy protestów są siewcami śmierci?
Przed udziałem w protestach przestrzegała w bardzo mocnych słowach na antenie telewizji państwowej dr Agnieszka Szarowska, lekarz chorób zakaźnych, pełnomocnik dyrektora CSK MSWiA ds. COVID-19: „ Niestety siewcy śmierci chodzą i w tłumie, gdzie zalecenia był proste: maksymalne zgromadzenia do dziesięciu osób” – mówiła Szarkowska w TVP.
Komentarz Redaktora Naczelnego:
Pandemia nie ustępuje. Rząd możliwie najlepiej przygotował się do jesiennej walki z pandemią. Polska ma wystarczającą ilość łóżek i sprzętu do walki z zakażeniami. Wprowadzane są pilotażowe programy do walki z zakażeniami. Premier od swoich rodaków oczekuje wyłącznie dostosowania się do reżimu sanitarnego. Tylko tyle, bo chodzi wyłącznie o przestrzeganie ustalonych zasad, by powstrzymać dalszy rozwój epidemii. Sędzia Andrzej Rzepliński wobec protestujących użył w rozmowie z Robertem Mazurkiem słowa „hołota” i „awanturnicy”. Dr Agnieszka Szarowska, lekarz chorób zakaźnych , nazwała demonstrantów „siewcami śmierci”. W przestrzeni publicznej i sytuacji epidemicznej, jedynymi widocznymi skutkami protestów jest wulgarność, agresja, dewastacja i wzrost zakażeń w okresie szalejącej pandemii. Tym bardziej niezrozumiałe jest udzielanie poparcia dla organizowanych protestów. Znani prawnicy, nauczyciele, niektórzy działacze szczebla samorządowego, urzędnicy administracji rządowej i samorządowej , którzy epatowali symbolami protestów lub sami w takowych uczestniczyli, ponoszą moralną współodpowiedzialność za negatywne skutki rozwoju epidemii.
Grzegorz Gorczyca Redaktor
Naczelny Agencji Informacyjnej Nasz Kraków

om
Fot. Polskie Radio
Źródło:Onet, wp.pl