Patrycja Kołodziejczyk: „Część uczniów niepełnosprawnych jest systemowo wykluczonych”

0

 O dyskryminowaniu uczniów niepełnosprawnych w równym dostępie do nauki , pozbawianiu możliwości  realizacji dostosowanej do szczególnych potrzeb edukacji i rozstrzyganiu przez sądownictwo  administracyjne skarg rodziców  w sposób  budzący uzasadnione wątpliwości – rozmawiamy z p. Patrycją Kołodziejczyk , prezesem Stowarzyszenia Otwórzmy Drzwi na Świat.

 Zapewnienie bezpłatnego  dowozu uczniów niepełnosprawnych  stanowi przywilej   czy konstytucyjny obowiązek zakazu dyskryminacji?

Patrycja Kołodziejczyk: Zdecydowanie jest to konstytucyjny obowiązek zakazu dyskryminacji uczniów ze względu na niepełnosprawność. Przepisy  Wyraźnie wskazują, że odległość szkoły  podstawowej od domu ucznia  nie może przekraczać 3 lub 4 km ( dla dzieci od 4 klasy). Jeżeli odległość jest większa GMINA ma zapewnić dowóz  do najbliższej szkoły i w przypadku uczniów zdrowych  nie ma problemów z realizacja tego obowiązku. Problem jest wyłącznie z uczniami niepełnosprawnymi.

Czy w Polsce wszyscy uczniowie mają prawo do nauki na równych zasadach?

 Uczeń niepełnosprawny nie ma równego dostępu do edukacji z uczniem zdrowym.  W ustawie jest zapis , że sieć szkół ogólnodostępnych musi być tak zorganizowana, by uczeń nie miał drogi dłuższej do szkoły niż 3 lub 4km. Jeśli ta odległość  jest większa każdy uczeń ma zapewniony bezpłatny dowóz. Czy  gminy w takiej sytuacji zrzucają na rodziców obowiązek dowozu? Nie, zapewniają zawsze dowóz.

Uczeń niepełnosprawny  musi znaleźć szkołę dostosowaną do  jego niepełnosprawności i gmina organizuje, lub nie organizuje dowozu, a ustawa  nie zapewnia zwrotu realnych kosztów dowozu. Nikt nie oczekuje, że sieć szkół dostosowanych do potrzeb uczniów niepełnosprawnych będzie taka sama jak dla uczniów zdrowych. Natomiast absolutnym minimum jest, aby zapewnić bezpłatny ( tak jak zapisane jest w ustawie i Konstytucji) dostęp do edukacji dostosowanej dla ucznia niepełnosprawnego we wskazanej przez rodzica szkole.

W grudniu 2019 r. zmieniono przepisy i ustalono w jaki sposób ma być obliczany zwrot kosztów dowozu uczniów niepełnosprawnych. Czy nowe przepisy rozwiązały problem zwrotu kosztów dowozu?

Nowe przepisy nie zapewniają zwrotu kosztów. Ustawa wyklucza przedstawienie rachunku za dowóz ucznia niepełnosprawnego, jeśli rodzic wynajmie przewoźnika by samemu zapewnić dziecku opiekę w czasie transportu. Rodzic wynajmuje też przewoźnika, gdy sam nie ma samochodu lub uprawnień do kierowania pojazdami. Faktura potwierdzająca faktyczny koszt dowozu ucznia do szkoły nie jest dowodem na poniesione koszty. Rodzic , który wynajmuje przewoźnika by dowieźć niepełnosprawne dziecko do szkoły – z różnych przyczyn- nie ma zwrotu poniesionych kosztów.

Obowiązujące przepisy o zwrocie kosztów za paliwo nie zapewniają bezpłatnego dowozu zagwarantowanego ustawowo?

Nowe zasady nie tylko nie zapewniają zwrotu kosztów dowozu, ale wręcz uczniów niepełnosprawnych, których rodzice nie mają samochodu lub uprawnień do kierowania pojazdami. Jak mają dowieźć dziecko niepełnosprawne swoim samochodem i rozliczyć koszt paliwa, gdy nie mają samochodu lub nawet uprawnień do kierowania pojazdami? Nowe przepisy wykluczają też posiadaczy samochodów o napędzie elektrycznym, bo nie przewidują zwrotu kosztów dowozu takim samochodem. Zwrot kosztów dowozu jest gwarantem równego dostępu uczniów niepełnosprawnych do szkół. Zasada generalna ustawy mówi, że uczeń niepełnosprawny ma mieć zapewniony bezpłatny transport i opiekę do szkoły. Ustawa nie gwarantuje , by w każdej gminie były szkoły dla każdej niepełnosprawności, ale gwarantuje bezpłatny dowóz i opiekę uczniom niepełnosprawnym. I tu nie ma możliwości realizacji zapisów ustawy. Znam przypadki, gdy rodzic chce jeździć z dzieckiem transportem zorganizowanym przez gminę by zapewnić dziecku opiekę- gmina nie wyraża zgody. Gdy rodzic nie mający samochodu lub uprawnień do kierowania pojazdami zorganizuje transport dziecku do szkoły nie otrzyma zwrotu kosztów dowozu. Oznacza to , że część uczniów niepełnosprawnych jest systemowo wykluczonych z prawa do bezpłatnego transportu i opieki sprawowanej przez rodzica. I wszystko dzieje się w majestacie polskiego prawa zmienionego w grudniu 2019roku.

Gminy organizują transport zbiorowy dla uczniów niepełnosprawnych. Czy rodzice korzystają z tego transportu?

Cześć rodziców korzysta z transportu zorganizowanego.Dowóz organizowany  przez gminy nie podlega żadnym regulacjom prawnym, które nakładałyby obowiązek dowiezienia dzieci niepełnosprawnych  przed rozpoczęciem lekcji i odebrania po ich zakończeniu i przewiezienie do domu w takim czasie, by dziecko mogło uczestniczyć w pozostałych terapiach i rehabilitacjach. Najczęściej dzieci dowożone są z opóźnieniem i zabierane przed końcem lekcji, bo tak pasuje przewoźnikowi i gminie. Żeby zaoszczędzić na kosztach dowozu, jednym kursem zbiera się dzieci z całej gminy wiejskiej co trwa   nawet 2 godziny w jedną stronę. Dziecko wyjeżdża o 6 a dociera do szkoły np. około 8-9. Powrót do domu też trwa tyle samo czasu. Taki sposób wyklucza udział dzieci w zajęciach dodatkowych.

 Jakie problemy napotykają rodzice uczniów niepełnosprawnych przy realizacji prawa dostępu do edukacji?

Brak dowozu do szkoły, która jako najbliższa spełnia  zalecenia z orzeczenia i została wskazana przez rodzica – to najczęstszy problem. Gmina narzuca inną szkołę, bliższą geograficznie, ale nie mogąca zapewnić realizacji zaleceń z orzeczenia. Przykład: Uczeń autystyczny z nadwrażliwościami nie może kontynuować nauki  w klasie „zero” w samorządowym przedszkolu, które jest zlokalizowane w pobliżu stacjonowania karetek pogotowia, Ochotniczej Straży Pożarnej i  budynku kościoła na którym regularnie co kwadrans wybijana jest sygnaturka godziny na wieży kościelnej. Zgodnie z zaleceniami specjalistów przeniesienie dziecka  do innej placówki, w cichym miejscu przynosi zdecydowaną poprawę i dziecko ma zapis   w orzeczeniu zalecenia kontynuacji  nauki  w tej nowej placówce – gmina odmawia.

Co w takiej sytuacji  może zrobić rodzic?

Pisze skargę do WSA i NSA.  W obu przypadkach sądy staja za Gminą i pozbawiają równego dostępu do edukacji.  Tu trzeba zaznaczyć, że nasze Stowarzyszenie  będzie wnioskować o  podjęcie nadzwyczajnych kroków w tej sprawie, gdyż Sądy obu instancji  rozpatrując sprawę nie odniosły się merytorycznie do zarzutów skargi. Uzasadnienie jest dość ogólne i nie odnosi się w szerszym zakresie do stanu faktycznego i wskazanych w skardze kasacyjnej naruszeń.   Dodatkowo zasądzono od rodzica zwrot kosztów kasacji dla gminy!!! Jak mamy rodzicom rodzic walczyć o konstytucyjna równość w dostępie do edukacji, skoro sądy  rozpatrując skargi nie odnoszą się merytorycznie do zarzutów? W nowej placówce uczeń rozwija swój potencjał i widać jak nadrabia zaległości powstałe w poprzedniej placówce. Powrót do wskazanego przez  gminę i Sądy placówki pozbawi dziecko szansy na samodzielność  w przyszłości, pozbawi również edukacji dostosowanej do szczególnych potrzeb dziecka wynikających z orzeczenia, które wskazuje za najkorzystniejsze kontynuację nauki w aktualnej szkole.

 Inny przykład dziecka niewidomego mającego zalecenie również kontynuowania kształcenia w placówce – w której uczy się już dwa lata- dedykowanej uczniom niewidomym. Gmina odmawia dziewczynce zapewnienia bezpłatnego transportu do najbliższego przedszkola dla niewidomych. Zapewnienie transportu uzależnia od przeniesienia dziecka do niedostosowanego dla niewidomych dzieci przedszkola bo jest bliżej.  Umieszczenie niewidomego dziecka w niedostosowanej dla niewidomych placówce pozbawi dziecko szansy na samodzielność  w przyszłości. Czy jako Stowarzyszenie mamy doradzać  rodzicowi wystąpienie do Sądu ?

Inny przykład to wiązanie dziecka autystycznego przez kierowcę dowożącego niepełnosprawnych uczniów lub „niezauważenie”  niepełnosprawnej uczennicy i  pozostawienie dziecka  w zaparkowanym busie  na parkingu.  Tylko czujność nauczyciela, który wszczął alarm  w domu uczennicy, że nie dotarła do szkoły spowodowała odnalezienie dziecka w zaparkowanym samochodzie. To są realne problemy jakie napotykają rodzice uczniów niepełnosprawnych. A dowóz ucznia niepełnosprawnego to konstytucyjna zasada równości dostępu do edukacji.

 Czy przepisy obowiązujące w sprawie dowozu uczniów niepełnosprawnych pozwalają na takie sytuacje?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami obowiązkiem gminy jest zapewnienie dzieciom z niepełnosprawnościami bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższego przedszkola, oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej, innej formy wychowania przedszkolnego lub ośrodka umożliwiającego realizację obowiązku przedszkolnego lub szkolnego, albo zwrot kosztów przejazdu ucznia i opiekuna na zasadach określonych w umowie zawartej między wójtem (burmistrzem, prezydentem miasta) a rodzicami lub opiekunami, jeżeli dowożenie zapewniają rodzice lub opiekunowie. Gminy narzucają rodzicom , by przejęli dowożenie za zwrot kosztów – co jest niezgodne z prawem, bo wybór należy do rodzica.

Czy obecnie rodzice mają zapewniony zwrot kosztów dowozu?

  Nie mają. Niestety zmiana ustawy o zwrocie kosztów dowozu  pogorszyła większości dzieciom warunki dostępu do edukacji. I wyklucza grupy uczniów niepełnosprawnych  rodziców niezamożnych, nie dysponujących samochodem lub prawem do kierowania pojazdami . Część rodziców korzystało z dowozów wynajmując osobę, która dowoziła, a sam rodzic zapewniał opiekę. Zmiana przepisów w 2019r. wyklucza zwrot kosztów dowozu  takiego ucznia. Korzystając z usługi wynajętego przewoźnika, rodzic musiałby dysponować danymi samochodu, ilością spalanego paliwa i otrzyma zwrot kosztów paliwa, a nie jest to koszt jaki rodzic ponosi korzystając z usług przewoźnika. Jeśli ktoś dowozi swoim samochodem i kieruje pojazdem  to taka forma zwrotu może być zastosowana.  Nie dotyczy to wszystkich rodziców, część z nich jest wykluczona ustawowo i dyskryminowani są uczniowie niepełnosprawni rodziców nie mających samochodów lub uprawnień do kierowania pojazdami. Jeśli gmina zapewnia transport, to rodzic często nie ma możliwości zapewnienia opieki w busie, bo przewoźnik nie wyraża zgody.

 Stowarzyszenie Otwórzmy Drzwi na Świat walczy  o prawa uczniów niepełnosprawnych  w równym dostępie do edukacji min. przez zapewnienie  dowozu do dostosowanej placówki edukacyjnej. Od rodziców wiemy, że działa Pani precyzyjnie z  niesamowitą pewnością załatwienia spraw pozytywnie dla niepełnosprawnych uczniów.

Tak ,ponieważ na całe szczęście istnieje bardzo wiele wyroków ,które są niekorzystne dla gmin,z których jednoznacznie wynika ,że są to działania typowo oszczędnościowe Ostatnim ,co prawda pochodzącym z Włoch ,ale niezwykle dla Nas ważnym jest wydany wyrok przez Europejski Trybunał Praw Człowieka ,dokładnie z 10 września br. ,który uznał ,że niezapewnienie dziecku w spektrum autyzmu należnego wsparcia edukacyjnego w szkole publicznej stanowi dyskryminację i naruszenie podstawowego prawa do nauki .Z czym się kategorycznie zgadzam .Najważniejsze jest też uznanie, że niedobory budżetowe nie są usprawiedliwieniem w tej sprawie .Tak więc tyczy się to również tematu naszych dowozów ,które mają związek z zapewnieniem wsparcia edukacyjnego .Jeśli gmina nie zapewni dowozu ,nie zapewnia tym samym odpowiedniego wsparcia ,o którym mowa w tym wyroku.

To jest sytuacja z Włoch, jakie ona ma przełożenie na Polskę ?

Zgadza się ,to była skarga pochodząca z Włoch ,nie mniej jednak jest ona bardzo ważna również dla Nas ,z tego powodu,że prawo polskie reguluje kwestie edukacji dzieci z niepełnosprawnościami w sposób analogiczny do prawa włoskiego .Myślę ,że trzeba głośno mówić, także u nas wskazując ,że zgodnie z orzecznictwem Trybunału w Strasburgu edukacja inkluzyjna dzieci z niepełnosprawnością ma wartość nadrzędną w stosunku do kwestii finansowych ,a państwo -strona Konwencji nie może powoływać się na dziurę budżetową ,aby niezbędnego wsparcia – tu w formie zapewnienia dowozu- dzieci pozbawiać. Teraz my w Polsce musimy to zacząć egzekwować. Dostęp do odpowiedniego kształcenia to także zapewnienie bezpłatnego transportu.

Jaki jest powód – Pani Zdaniem , że uczniowie niepełnosprawni mają takie problemy w dostępie do edukacji w Polsce- zgodnie z orzeczeniami o kształceniu specjalnym?

Rodzic ucznia niepełnosprawnego  jest bezradny wobec aparatu administracyjnego. Specjaliści i rodzice dążą by dziecko miało edukację dostosowaną do niepełnosprawności. Tylko wtedy dzieci niepełnosprawne mają szansę na większą lub całkowitą samodzielność w przyszłości. Jeśli obecnie niepełnosprawni uczniowie usamodzielnią się w trakcie dostosowanej do ich potrzeb edukacji, to państwo zaoszczędzi mnóstwo pieniędzy na zasiłki, renty czy zapewnienie placówek opiekuńczych  dla ON niesamodzielnych.

Dzieci z jakimi niepełnosprawnościami maja największe problemy z realizacja dostosowanej do ich potrzeb edukacji?

Największy problem mają obecnie uczniowie niewidzący i autystyczni, zwłaszcza gdy mieszkają w gminach wiejskich. Wskazuje im się najbliższe szkoły jako te, które mogą zapewnić realizację orzeczenia. Nie jest to prawda, a zatrudniani „dorywczo” specjaliści w takich szkołach często są po rocznych kursach  online np. logopedycznych, tyflopedagogicznych   lub pedagogicznych jako studiach podyplomowych.  Bez doświadczenia  nie potrafią dostosować swojej pracy do szczególnych potrzeb ucznia autystycznego i pomimo dobrej woli ze strony takiego specjalisty, dziecko poniesie klęskę edukacyjną, terapeutyczną a podatnicy koszty utrzymywania dorosłych niepełnosprawnych. W USA ok. 50% uczniów autystycznych wyrasta na samodzielnych dorosłych, w Polsce jest to zaledwie 5-7%. Powodem jest brak dostosowanego kształcenia i terapii. Dzieci niewidome , którym zapewni się odpowiednią edukację w placówkach dedykowanych dzieciom niewidomym maja szansę na samodzielne życie. Mamy przykład p. Wdówika, osoby niewidomej, członka naszego Rządu.

Czy samodzielność  finansowa gmin  pozwala  „zrzucić” zapewnienie transportu na rodzica?

Czy dziecko będzie dowożone przez rodzica czy zorganizowanym transportem gminnym zawsze decyduje rodzic. Obciążenie rodzica zapewnieniem transportu niepełnosprawnemu uczniowi jest bardziej opłacalne dla gmin. Jednak wybór należy do rodzica. Nie chodzi tu o wygodnictwo rodziców, którym nie chce się dowozić własnych dzieci, lecz o uspołecznianie i usamodzielnianie uczniów niepełnosprawnych. To specjaliści pracujący z dzieckiem niepełnosprawnym, często zwracają uwagę na potrzebę usamodzielnienia dziecka, tak jak to ma miejsce w przypadku zdrowych rówieśników.

Co Pani zdaniem jest powodem, że jest tak trudno otrzymać dowóz gminny zapewniający sprawne dotarcie ucznia do szkoły i sprawny powrót do domu?

Samorządy w Polsce nie działają dobrze, nie realizują swoich zadań na rzecz mieszkańców, tak jak powinny. Jeżeli samorząd odmawia dowiezienia niewidomego dziecka do przedszkola dla niewidomych dzieci, zgodnie z zaleceniami z orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego – to bardzo źle świadczy o sytuacji uczniów niepełnosprawnych w Polsce.Gminy po prostu szukają wręcz na siłę oszczędności tam gdzie nie powinni, generując ogromne koszty  dla systemu wsparcia dorosłych osób niepełnosprawnych, które miały szansę na samodzielność  gdyby otrzymały edukację dostosowana do ich potrzeb.

Co należy zmienić by sytuacja uczniów niepełnosprawnych uległa poprawie?

Należy pilnie zmienić przepisy prawa, tak by rodzice bez samochodów lub bez uprawnień do kierowania pojazdami mogli przedstawiać rachunki/faktury za dowóz. Konieczne jest wydanie rozporządzenia do ustawy Prawo Oświatowe, regulujące zasady dowożenia uczniów niepełnosprawnych przez gminy. Dzieci nie mogą tracić lekcji bo spóźniają się dowożone transportem gminnym lub są wcześniej odbierane, bo tak jest oszczędniej. Bezpłatny transport do szkoły w formie zorganizowanej przez gminę lub zwrot kosztów udokumentowanych faktura nie jest przywilejem, lecz konstytucyjną zasadą równości w dostępie do kształcenia dla wszystkich uczniów.

 Dziś rozmawiamy o dowozach ,a to nie jedyna ustawa, która nie działa  na poziomie gmin wspierająco dla uczniów niepełnosprawnych. Kolejnym przykładem jest bo przykładem problemów jest też chociażby SUO (specjalistyczne usługi opiekuńcze dla osób z zaburzeniami psychicznymi ), które jest w 100% finansowane przez budżet państwa, ale gminy notorycznie odmawiają i ograniczają tę formę pomocy terapeutycznej dla niepełnosprawnych uczniów.

Specjalistyczne usługi opiekuńcze dla osób z zaburzeniami psychicznymi reguluje ustawa o pomocy społecznej?

W ramach tej formy niepełnosprawni uczniowie, zwłaszcza na terenach wiejskich mają jedyna możliwość dostępu do terapii i pomocy. Gminy odmawiają także tej formy pomocy.

O SUO dla uczniów niepełnosprawnych opowiemy następnym razem.

om

Fot. Arch.