„Olbrzymim zainteresowaniem cieszyły się bony dla samozatrudnionych. W trwającym ponad dwie godziny naborze zarejestrowano łącznie 2 317 wniosków o wartości 20,8 mln zł” – poinformował w poniedziałek p.o. kierownika biura prasowego marszałka Małopolski Michał Drewnicki.
Poniedziałkowy nabór wniosków, był drugim etapem konkursu na bony dla samozatrudnionych. Wzięli w nim udział samozatrudnieni, którzy w pierwszym etapie, od 17 do 28 sierpnia, zarejestrowali swoje wnioski. W drugim etapie, samozatrudnieni składali te wnioski w specjalnie przygotowanym na ten cel generatorze.
Pomoc w ramach Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej nie wyklucza korzystania z innych form wsparcia, w tym tych oferowanych przez urzędy pracy oraz ZUS w ramach rządowej Tarczy Antykryzysowej, pod warunkiem, że przedsiębiorcy nie będą finansować z tej dotacji tych samych kosztów.
Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego oraz Małopolskie Centrum Przedsiębiorczości analizują składane przez przedsiębiorców reklamacje związane z przeprowadzonym 31 sierpnia 2020 roku naborem na bony dla samozatrudnionych.
Przedsiębiorcy są rozgoryczeni brakiem transparentności procedury
„Najpierw trzeba było napisać kompletny wniosek poświęcając na to kilka godzin i złożyć go na stronie MCP, następnie po kilku dniach podjąć próbę złożenia aby się dowiedzieć, że przez kilkanaście sekund system MCP jest niedostępny, a w konsekwencji pula na dotacje wyczerpana. Wszystko w kilka sekund” – pisze do naszej redakcji przedsiębiorca.
„Niestety ta pomoc nie miała nic wspólnego z równouprawnieniem przedsiębiorców”- mówi przedsiebiorca.
Serwery zostały zablokowane?
„Z serwerami mogło się nic nie stać. Informatycy deklarują, że serwery dadzą radę. System był tak zrobiony, że generator miał się wyłączać po wypełnieniu limitu dla tury naboru. Były dwie tury o 12:00 i 14:00. Łącznie 130% alokacji. Nabór o 12:00 to było 70%, o 14:00 – 60%. Informatycy nie potwierdzają działań botów. Mamy indywidualne IP. Były systemu zabezpieczające przed takimi atakami. Jesteśmy po doświadczeniach wielu województw. Będziemy rozpatrywać reklamacje” – powiedział Tomasz Urynowicz.
Kwota 20 milionów rozdysponowana w 2,5 minuty?
„Tak, ale to się dzieje. Można było aplikacje składać do 10 września. Rozeszło się szybko, bo każdy chciał być pierwszy. Będziemy weryfikowali działanie systemów informatycznych, żeby potwierdzić, czy wszyscy mieli równe szanse. W tym sensie taką wątpliwość będziemy rozwiewać. Od początku było wiadomo, że wsparcie dotrze do ¼ potencjalnych beneficjentów. Ich było 9860. Nie było szansy objąć pomocą wszystkich. Nie było takich środków. Każdy chciał być pierwszy. Sekundy decydowały. Aby potwierdzić, czy nie doszło do nieprawidłowości, sprawdzimy to. Będziemy później decydować co dalej” – dodał.
om
Fot.TVP3
Źródło: Radio Kraków, rmf24.pl