Koronawirus w Małopolsce: Od początku epidemii w Małopolsce wykryto 5 407 zakażonych

0

Od początku epidemii łącznie w Małopolsce wykryto :5 407 zakażonych. Wyleczonych z zakażenia jest 3232 osoby.Liczba osób objętych kwarantanną domową na podstawie decyzji PPIS: 8 218. To twarde dane jakie w dniu 15 sierpnia 2020r. pojawiły się na stronie WSSE w Krakowie.

Małopolska epidemia koronawirusa w procentach

W Małopolsce mieszka ok. 3,4 mln osób. Zakażenie wykryto u 5407 osób, co stanowi 0,15 proc. ogólnej liczby mieszkańców. Oznacza, to, że jest nowy wirus i na podstawie przeprowadzanych badań ustalono, ze wśród badanych 0,15 proc już przebyło zakażenie.

Tymczasem, Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego przeprowadzili badania we współpracy z firmą Diagnostyka sp. z o.o. Dotyczyły one obecności przeciwciał typu IgG specyficznych dla wirusa SARS-CoV-2 we krwi badanych osób. Obecność takich przeciwciał oznacza, że dana osoba przeszła już chorobę COVID-19. W badaniu wzięło udział 1000 mieszkańców Krakowa, którzy nie zgłaszali objawów choroby układu oddechowego i nie byli badani w kierunku zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

 „Uzyskane wyniki wskazują, że około 2 proc. populacji przeszło już zakażenie. Sugeruje to, że liczba chorych bezobjawowych jest większa, niż sądzono” – pisze Collegium Medicum UJ. Były to badania pilotażowe i zostały przeprowadzone na próbie 1000 osób. Swoistość zastosowanego testu sprawdzono na podstawie grupy kontrolnej. Były to osoby, których krew została pobrana w roku 2019, przed wybuchem epidemii. W liczącej 200 osób grupie kontrolnej u nikogo nie stwierdzono obecności swoistych przeciwciał przeciwwirusowych w klasie IgG.

Wątpliwości budzą wyniki badań

Badania WSSE w zestawieniu z wynikami badań krakowskich naukowców wywołują niepokój.

Badania wykonywane przez WSSE i w szpitalach zakaźnych są prowadzone w grupie osób z objawami , z bezpośredniego kontaktu z chorymi na COVID-19. Biorąc ilość mieszkańców Małopolski , która wynosi ok. 3,4 mln i liczbę potwierdzonych przez WSSE zakażeń, wynika, że 0,15 proc było zakażonych.

Metodologia badań prowadzonych przez UJ: W badaniu wykonywanym przez UJ, uczestniczyły wyłącznie osoby, które nie zgłaszały objawów choroby układu oddechowego i nie były badane w kierunku zakażenia. Były to osoby , które w przeszłości nie miały żadnych objawów a mimo to w tej grupie odsetek osób , które przeszły infekcje wynosił ok. 2 proc.

W grupie osób mających objawy , hospitalizowanych z powodu podejrzenia COVID-19 i z bezpośredniego kontaktu z chorymi na COVID-19, w tym także tych które zmarły z powodu COVID-19 odsetek zakażonych wyniósł 0,15 proc., czyli jest dziesięciokrotnie niższy współczynnik zakażeń niż wśród zdrowych, bez objawów ? Jest to rażąca rozbieżność wyników, która powinna znaleźć rzetelne wyjaśnienie

Pilnie potrzebna jest odpowiedź na kluczowe pytania

Niepokój budzą wyniki badań w kierunku zakażeń koronawirusem, prowadzonych przez WSSE. Natomiast wyniki badań prowadzonych w zespołach prof. Krzysztofa Pyrcia (MCB UJ), prof. Marka Sanaka (UJ CM) oraz prof. Jakuba Swadźby (Diagnostyka) są spójne z uzyskanymi w innych krajach europejskich. Dlatego nasza redakcja będzie szukać odpowiedzi na pytania:

  1. Czy możliwe jest, że wśród osób bez objawów i nie badanych w kierunku zakażenia, zakażeń jest 10 razy więcej niż diagnozują badania wykonywane przez WSSE w Krakowie wśród podejrzanych ( z różnych powodów) o zakażenie ?
  2. Jeśli jest tak dużo zakażeń i przebiegają w sposób niezauważony dla zakażonego, to czy można mówić, że choroba stanowi jakiekolwiek zagrożenie epidemiczne?
  3. Czy cięższy przebieg zakażenia koronawirusem wynika z uwarunkowań osobniczych z powodu istnienia u konkretnych osób warunków do cięższego przebiegu wszelkich infekcji ( np. słabej odporności lub zaawansowanego wieku) ?

Kwarantanna nakładana decyzją jest nieuzasadniona?

Liczba osób w Małopolsce objętych kwarantanną domową na podstawie decyzji PPIS wynosi 8 218 osób. Wszystkich zakażonych jest do tej pory w Małopolsce 5407 osób. PPIS nałożył nieuzasadnioną kwarantannę na osoby zdrowe , które nie były nigdy zakażone w liczbie przekraczającej ponad 50 %. Jeżeli porównamy liczbę zakażonych w Małopolsce: 5407 do liczby osób z kontaktu bezpośredniego z zakażonymi tj. 8218 osób, to jasno wynika, że zakaźność wirusa jest znikoma. Ilość zakażeń stanowi mniej niż 50 proc. w stosunku do osób z bezpośredniego kontaktu z zakażonymi i chorymi.

Niewiarygodne wyniki testów czy objawy kliniczne u pacjenta ?

 „Niestety od kilku tygodni mamy dość liczne sygnały, że testy wykonywane na koronawirusa metodami genetycznymi, dają wątpliwe wyniki. A jeśli są weryfikowane, to okazuje się, że wyniki były fałszywie dodatnie lub fałszywie ujemne. Sytuacja, w której test wychodzi dodatni, powinna być zawsze bardzo mocno zweryfikowana w stosunku do sytuacji klinicznej. Podkreślam, że testy dodatnie wychodzą u osób całkowicie bezobjawowych. Musimy mieć do tego ogromny dystans i wdrożyć procedury, które pozwolą na to, aby testy były dobrze zweryfikowane „– mówi Paweł Grzesiowski. 

Jak twierdzi dr Grzesiowski dodatni wynik testu należy mocno weryfikować w stosunku do objawów klinicznych. Objawów klinicznych niema , a wynik testu dodatni- o braku zakażenia przesądzi brak objawów choroby?

Profesor Ryszard Rutkowski pyta ministra Szumowskiego o podstawy naukowe podejmowanych działań

Prof. dr hab. Ryszardd Rutkowski wystosował w dniu 7 maja 2020 r. list do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego , Prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, prof. dr. hab. med. Andrzeja Matyji, lekarzy i pracowników naukowych Uniwersytetów Medycznych, posłów i senatorów, lekarzy oraz dziennikarzy w którym min. przeczytamy: „W roku 2020 po raz pierwszy w dziejach świata i medycyny obligatoryjnie uznano i politycznie zadekretowano, że każdy mieszkaniec naszej planety musi ulec zakażeniu COVID-19, stać się jego utajonym nosicielem, a w przypadku zachorowania, umrzeć. Takie komunikaty medialne, wsparte opresją policyjną wbijane są codziennie do głów zdezorientowanych Polaków. Każdego dnia w mediach ogólnopolskich podawana jest liczba osób, które zmarły i miały dodatni test na COVID-19. Nie podawana jest zaś ogólna liczba zgonów do których doszło w tym samym dniu z przyczyn naturalnych (choroby), w wyniku samobójstw czy różnego rodzaju wypadków. W naszym coraz bardziej odrealnionym społeczeństwie, przekonanym że ludzie żyją wiecznie i nie umierają z innych przyczyn niż COVID-19 rozwija się psychoza strachu i paranoiczne przekonanie, że maska chroni przed chorobą. Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.”

Poseł Jarosław Sachajko składa interpelację i prosi ministra Szumowskiego o udzielenie odpowiedzi?

List prof. dr. hab. Zbigniewa Rutkowskiego, został napisany w maju. Jest sierpień i poseł Jarosław Sachajko składa oficjalną interpelację w sprawie listu i prosi ministra Szumowskiego o odpowiedź.

List prof.Rutkowskiego pyta o skutki nakazów ministra Szumowskiego dla zdrowia dzieci i młodzieży

Profesor Rutkowski stawia bardzo ważne pytania w sprawie dzieci i młodzieży. Te pytania są teraz niezwykle aktualne, gdyż zapowiedziano pozbawienie uczniów udziału w lekcjach wychowania fizycznego, w zajęciach z gimnastyki korekcyjnej i z wielu innych zajęć dodatkowych, niezbędnych dla prawidłowego rozwoju dzieci.

Profesor pytał w maju, jednak pomimo, że jest sierpień, odpowiedź nie została udzielona. Pytania są niezwykle aktualne, dlatego przytaczamy niektóre z tych pytań w sprawie dzieci i młodzieży:

W oparciu o jakie wyniki polskich lub zagranicznych  badań naukowych przyjęto, że dzieci , które w olbrzymiej części  nie chorują, czyli nie ulegają zakażeniu wirusem COVID-19 lub go błyskawicznie zwalczają, są nosicielami tego wirusa i stanowią zagrożenie zdrowotne dla otoczenia i swoich rodzin?

 „W oparciu o jakie medyczne i naukowe dane  ( poza sugestią WHO) uznano, że dzieci do 4 roku zycia  nie sa zagrożone  wirusem COVID-19 i nie muszą nosić maseczek, a po 4 roku  życia już tej restrykcji podlegają, że są utajonym nosicielem tego wirusa i stanowią zagrozenie  dla członków ich rodzin? Dlaczego rząd uznaje  iż niezależnie  od wieku , dzieci w przedszkolu są zdrowe i mogą przebywać bez maseczek, a tuż po wyjściu z przedszkola stają się chore, zagrażają otoczeniu i musza nakładać maseczki?

Skąd przekonanie ministra zdrowia i Premiera Rządu, że długotrwałe ( wg ministra Szumowskiego nawet dwa lata) przymusowe noszenie masek  zakrywających usta i nos oraz istotne ograniczenie niezbędnej dla prawidłowego rozwoju  psychomotorycznego dzieci , zdrowia młodzieży  i seniorów aktywności fizycznej nie wywoła bardzo szkodliwych  następstw zdrowotnych , a zwłaszcza znacznego upośledzenia  ich naturalnej odporności immunologicznej? Czy pan minister Ł. Szumowski  ma pełną świadomość  następstw zdrowotnych  zakazu wstępu  dla zdrowych dzieci na place zabaw, do siłowni na świeżym powietrzu, na baseny, , zmuszania ich aby godzinami ślęczeli przed ekranami  komputerów?

Mamy nadzieję, że uda się otrzymać odpowiedź na pytania profesora Rutkowskiego. Sprawa jest bardzo ważna, gdyż dotyczy działań, które mogą bardzo negatywnie odbić się na zdrowiu i rozwoju dzieci i młodzieży. A tego nie chcemy.



om

Fot. Arch.

Źródło: medonet.pl, wsse.krakow.pl, wiadomosci.gazeta.pl