Kraków: Wybudowane przez dewelopera rondo w Centrum Krakowa nie ma pozwolenia na budowę?

0

Wybudowane rondo czeka na prawomocne pozwolenie na budowę?

Rondo przy ul. Rakowickiej w Krakowie jest wybudowane i wykończone. Od marca 2019 roku jest połączone z siecią dróg miejskich. Wjazd na rondo znajdujące się w centrum miasta, będzie zamknięty do czasu, gdy deweloper otrzyma…. prawomocne pozwolenie budowlane. Fizycznie jest rondo, ale zjazd z drogi publicznej jest zastawiony betonowymi płytami – bo formalnie to rondo nie istnieje!

Budowanie po krakowsku, czyli zakończona inwestycja czeka na pozwolenie na budowę?

Teren pomiędzy cmentarzem Rakowickim a ulicami Wita Stwosza i Rakowicką od lat jest miejscem intensywnie zabudowywanym. Jeden z deweloperów wykonał nową drogę, wraz z małym rondem. Układ drogowy został wybudowany już w marcu 2019 roku.

Miasto będzie mogło przejąć drogę, dopiero gdy deweloper uzyska prawomocne pozwolenie na budowę. „Technicznie ta droga jest wykonana my ją chcemy przejąc na rzecz miasta. Teraz żeby to zrobić musimy przejąć drogę. Żeby była droga trzeba wyprostować kwestię decyzji administracyjnych. W międzyczasie kiedy droga była budowana, sądy administracyjne uchyliły decyzje „- mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

Rondo nie jest rondem, droga nie jest drogą ale również chodnik przestał pełnić swoja funkcję.

Pomimo, że strażnicy miejscy otrzymują sygnały, że część chodnika jest traktowana jako parking, z powodu braku odbioru drogi Straż Miejska nie może podejmować interwencji – mówi Marek Anioł ze Straży Miejskiej w Krakowie

Urzędnicy wydali decyzję o pozwoleniu na budowę drogi niezgodną z prawem?

Urzędnicy tłumaczą, że nie mogą odebrać i przejąć w zarząd całego układu drogowego, bo deweloper nie ma na niego ważnego pozwolenia budowlanego (tzw. ZRID), który został mu uchylony, choć ten skończył budowę nowej drogi z rondem. Powodem uchylenia jest niezgodność z prawem wydanej przez urzędników decyzji.

Całość ma zostać otwarta po uzyskaniu i uprawomocnieniu się wspomnianego ZRID-u. Upływa już 16-ty miesiąc od zakończenia budowy ronda i nadal nie ma pozwolenia na budowę. Do ronda od strony osiedla można dojechać, ale nie można już na nie wjechać – można tylko skręcić w ulicę prowadzącą w dalszą część osiedla. Efektem tego rondo de facto jest zamknięte.

Jest droga i rondo, czy niema?

Sytuacja jest jednak absurdalna. Fizycznie jest wbudowana droga, która formalnie nie istnieje, bo nie jest drogą, lecz… terenami prywatnymi. Kierowcy przez kilka jeździli drogą, która nie istnieje. Właściciel terenów po których przebiega droga zagrodził nagle teren i nie jest możliwy wjazd.

„Próbujemy rozwiązać problem. Zasugerowaliśmy takie wygrodzenie terenu jednego z deweloperów, by nie było wjazdu na jego teren, a jednocześnie droga była przejezdna, ale nie skorzystał z propozycji i wygrodził działkę” – wyjaśnia p. Pyclik. Jak zaznaczają urzędnicy, jeśli przejazd prowadzi przez teren dewelopera, to on odpowiada za potencjalne zdarzenia na drodze. A ponieważ deweloper nie uważa się za zarządcę drogi, nie chce poczuwać się do odpowiedzialności za drogę.

Spór dewelopera i władz Krakowa będzie miał final w sądzie?

Urzędnicy podkreślają, że to spór formalno-prawny, który swój finał znajdzie w sądzie. „ Do czasu jego załatwienia te działki są własnością prywatną. My nic tam nie możemy zrobić, bo to nie nasz teren. Jak będzie prawomocny ZRID i działki staną się nasze, to wtedy możemy tam dopiero coś zrobić” – zapewnia Michał Pyclik.

om

Fot. Arch.

Źródło:gazetakrakowska.pl, krakow.naszemiasto.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj