Patriotyzm gospodarczy na przykładzie branży turystycznej

0

Artykuł ukazał się w Gazecie Obywatelskiej numerze 222 (03 – 16 lipca 2020)

O patriotyźmie gospodarczym,  rozwiązaniach dla branży turystycznej po kryzysie i sytuacji na polskim rynku  turystycznym mówi Grzegorz Gorczyca działacz  społeczny, członek fundacji Nasz Kraków w rozmowie z Małgorzatą Orczewską.

Branża turystyczna  tworzy  duży dział  polskiej gospodarki, wytwarzającym 15% PKB i ok 1,5 miliona miejsc pracy.  Co roku ponad 4 mln Polaków podróżuje za granicę na zorganizowane wyjazdy oraz ok. 6 mln indywidualnie, a do naszego kraju przyjeżdża co roku ok. 20 mln turystów (ten segment z resztą rokrocznie notuje wzrost o kilkanaście procent).  Mówimy tu  o licznej  grupie  podwykonawców rynku turystycznego: hoteli, przewoźników, przewodników, pilotów wycieczek, gastronomi, wytwórców rękodzieła i pamiątek , organizatorów spotkań biznesowych, konferencji ,  targów, wydarzeń artystyczno-rozrywkowych ,  producentów opakowań do gastronomii,  dla których branża turystyczna jest zleceniodawcą.   Dla tych przedsiębiorców wiosna została stracona, a ewentualne projekty jesienne stoją w dalszym ciągu pod znakiem zapytania. Skalę i problemu, możemy pokazać na przykładzie  hotelarstwa, które w Polsce zatrudnia  ok. 1mln. Osób. Przy redukcji 30%  daje  300 tys. osób pozbawionych pracy. A hotelarstwo to tylko jeden sektor  szeroko rozumianej branży turystycznej.

Jak ocenia Pan sytuację   polskiej branży turystycznej  po pandemii?

Dotychczasowe Tarcze  w przypadku  tej branży  nie stanowią  adekwatnej  formy wsparcia. Brakuje  działań dedykowanych  typowo dla  branży turystycznej. Kluczowym czynnikiem w tym zakresie jest brak popytu na usługi  turystyczne  i brak możliwości na jego szybkie odbudowanie. Smutnym przykładem są hotele, które otworzyły się dopiero w ok. 30%, właśnie ze względu na brak zainteresowania ze strony zarówno klientów indywidualnych, jak i biznesowych.

Czy przewidziane działania  będą wystarczającym  wsparciem pokonania kryzysu po pandemii dla branży turystycznej? 

Decyzje o spędzaniu  wakacji w Polsce nie wymagają  od naszych obywateli rezygnacji z atrakcyjnych form wypoczynku, zapewniając równocześnie rozwój polskich firm i dobrobyt obywateli.

Polska oferuje  różne atrakcje krajobrazowe,  klimatyczne i narodowe turystyczne perły, jak chociażby rejony województw Dolnośląskiego,  Pomorza Zachodniego, muzeum w Wieliczce, czy też historyczne miasta, jak np.: Sandomierz.   Przez dziesiątki lat Polacy spędzali wakacje w Polskich ośrodkach wypoczynkowych i małych urokliwych zakątkach Polski. W sytuacji pandemii  to krajowa turystyka jest  alternatywą  stabilnego wypoczynku, a krajowy turysta  wydając pieniądze   na wakacje w kraju, wspiera lokalnych przedsiębiorców, którzy odprowadzają podatki do budżetu , z którego wypłacane są np. programy społeczne lub osłonowe. Paradoksalnie wydając pieniądze, wzbogacamy siebie, przez zasilanie budżetu podatkami.

 Gospodarka polska została już niemal całkowicie odmrożona. Przywrócono nawet 100% obłożenie  miejsc w samolotach.

 Czym innym jest uruchomienie prawnych  możliwości zorganizowania  różnych wydarzeń, a czym innym jest   odbudowanie  popytu  na wydarzenia. Większość hoteli stoi zamkniętych, biura podróży nie mają pracy, turystyka biznesowa  leży, a przewoźnicy są na skraju bankructwa. Prawna możliwość otwarcia  nie powoduje automatycznie generowania   popytu  i zysków.

 Dlaczego pomoc branży turystycznej jest tak bardzo ważna dla wszystkich obywateli?

Trzeba mieć świadomość, że w wielu przypadkach brak skutecznego przywrócenia  ruchu turystycznego  , oznacza   doprowadzenie do  finansowej ruiny  tamtejszych lokalnych społeczności.  W  niewielkich miejscowościach atrakcyjnych turystycznie  to  punkty gastronomiczne, sklepy z upominkami, pensjonaty, puby   itp. stanowią jedyne źródło dochodu. Trzeba zaznaczyć, że  przebranżowienie takich lokalizacji jest całkowicie niewykonalne. Dla tych terenów nie ma innej alternatywy jak przywrócenie ruchu turystycznego w takim zakresie aby mogli zarabiać na swoje utrzymanie i odprowadzać podatki do budżetu. Z  problemem tej samej rangi zderza się duże aglomeracje  nastawione  na turystykę.

Branża turystyczna obejmuje wiele sektorów.

Dramatyczna, a wręcz tragiczna sytuacja ma aktualnie miejsce w sektorze przewoźników autokarowych, którzy najbliższe zlecenia mają zaplanowane na kwiecień 2021 roku i od połowy lutego nie realizują już żadnych zamówień ,  paradoksalnie będąc potentatem na skalę UE. Ten segment naszego przemysłu jest po prostu w przededniu realnej katastrofy.

Całkowite zatrzymanie krajowych spotkań grupowych, turystyka konferencyjno-szkoleniowa  ….,  wydarzeń artystyczno- rozrywkowych, naukowych  oraz brak perspektyw na szybką reaktywację sprzedaży zorganizowanych wyjazdów zagranicznych –  stawia ten sektor w tragicznej sytuacji.

Podobna sytuacja ma też miejsce w segmencie pilotów,  przewodników, którzy od początku pandemii żyją niemal wyłącznie z oszczędności, które są na wykończeniu. Ewentualny  upadek poszczególnych gałęzi polskiej  branży turystycznej  oznacza wystawienie  jej na wrogie zagraniczne przejęcia. Już dzisiaj obserwujemy wzmożony ruch zagranicznych korporacji, które obserwują uważnie nasz rynek, szukając okazji do zakupów naszych przedsiębiorstw za symboliczne 1 EUR.

Klienci biur turystycznych mają prawo  odzyskać wpłacone pieniądze na  wydarzenia, które się odbyły.

Zwracamy uwagę na niewspółmierną do rynku odpowiedzialność organizatorów turystyki związaną z zaistnieniem epidemii i czasem trwania ograniczeń w podróżowaniu. Kwestia zwrotów dla klientów należnych im środków od września do października (koniec ustawowych 180 dni, to najpoważniejsze wyzwanie dla branży. Branża turystyczna  utraciła dochody, na które pracowali wspólnie począwszy od grudnia 2019r. W związku z powyższym odmrożenie naszego przemysłu nawet w dniu dzisiejszym spowoduje, że pierwsze realizacje będą mogły być wykonane za kilka miesięcy. W efekcie branżowa “dziura przychodowa” jest już głęboka na 6 miesięcy, a bez radykalnej zmiany  działania ze strony rządu  pogłębi się ona do 12 miesięcy.

Jakie  konkretne działania powinny zostać podjęte  by poprawić sytuacje w branży turystycznej?

Najważniejsze jest przekazanie rzetelnej informacji o faktycznym zagrożeniu epidemicznym.   Wirus SARS-CoV-2 to nazwa czynnika chorobotwórczego należącego do koronawirusów, który może  prowadzić  do rozwinięcia się choroby zakaźnej dróg oddechowych, nazwanej COVID-19. Jak podają różne źródła  blisko 98 procent  przechodzi chorobę bezobjawowo.

Czy przekazana rzetelna informacja o epidemii w Polsce pomoże branży turystycznej?

Kompleksowa  informacja,  przejrzysty  plan  działania i koordynacji  międzyresortowych działań, stanowi podstawę  zwiększenia popytu na usługi turystyczne. Brak popytu,  jest wynikiem  lęku zdezorientowanych obywateli   lękających się o swoje bezpieczeństwo.  Rozpoczynają się wakacje, jest bon turystyczny, dzieci mogą wyjechać, ale rodzice nie mają informacji o stanie epidemicznym i boją się o dzieci. Od września można realizować wszystkie  zlecenia na tzw. „Zielone Szkoły”, które miały odbyć się wiosną. Warunek  rodzice wysyłają dzieci na wypoczynek dzieci, jeśli otrzymają rzetelną informację o sytuacji epidemicznej. Czy otrzymają to zależy wyłącznie od rządu. Turystyka szkolna w okresie ciepłej jesieni też stanowi  ważny sektor  generujący dochody. Nie wiadomo czy szkoły od września będą zdalne, czy stacjonarne- w ostatnim tygodniu są różne informacje. A jeśli nawet szkoły wrócą do nauki stacjonarnej, to nie wiadomo na jakich warunkach. Nie wiadomo  czy będą mogły odbywać się szkolne wycieczki lub „Zielone Szkoły”.  Rząd przekazuje sprzeczne informacje. Np. Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju w wywiadzie dla RMF24 : „Zachęcam wszystkich Polaków do większej aktywności w kraju w tym roku. Mamy piękne morze, jeziora, góry. Podróże samochodem, indywidualne, rodzinne. Myślę, że w te wakacje to powinny być dominujące sposoby podróży” –  tak „promował” turystykę krajową, siejąc równocześnie strach. Zaleca indywidualny transport, który powinien być Jego zdaniem dominujący. A dlaczego ma być dominujący? Bo niebezpiecznie jest  korzystać z transportu zorganizowanego?  A dlaczego mają być bezpieczne tylko podróże indywidualne? Skoro stadiony, kościoły baseny są otwarte? Czy tak zachęca Rząd do korzystania ze zorganizowanej turystyki ?

Czy pokonanie kryzysu i  rozwój branży turystycznej  ma znaczenie dla ogólnej  kondycji gospodarki  polskiej?

Przetrwanie organizatorów turystyki szeroko rozumianej  branży turystycznej jest szczególnie ważne z punktu widzenia wszystkich podwykonawców rynku turystycznego (hoteli, transportu, przewodników, pilotów) dla których ci organizatorzy są zleceniodawcami. Nie należy również pomijać ogromnie trudnej sytuacji organizatorów spotkań biznesowych, targów, czy wydarzeń artystyczno-rozrywkowych. Dla tych przedsiębiorców wiosna również została stracona, a ewentualne projekty jesienne stoją w dalszym ciągu pod znakiem zapytania.

 Jakie okoliczności  powodują, ze branża turystyczna wymaga osobnych rozwiązań pomocowych?

Należy również zwrócić uwagę, iż wszystkie środki pomocowe przewidziane przez instytucje publiczne w ciągu najbliższych dwóch, maksimum trzech miesięcy, ulegną wyczerpaniu w naszym przemyśle. Postojowe, ZUS, mikropożyczki, czy też skuteczna Tarcza Finansowa PFR, obliczona na przetrwanie przez 3 miesiące, zostaną lada chwila skonsumowane przez naszych przedsiębiorców i ich pracowników. Turystyka  to duża  gałąź gospodarki jako pierwsza otrzymała ten potężny cios i ostatnią, która się po nim podniesie, ale tylko  po otrzymaniu adekwatnej pomocy. W pakiecie pomocowym, powinien znaleźć pomysł na długoletnią odbudowę branży po kryzysie pandemii.

 Czy pierwszym pomysłem na  wsparcie długoletniej odbudowy mógłby być  Bon Turystyczny przyznawany co roku?

Bon Turystyczny  ogłoszony jako  strategiczne działanie mające na celu  poprawę  sytuacji na polskim rynku  turystycznym,  tylko pośrednio stanowi  wsparcie samej  branży.  Zdecydowanie bardziej    jest  to inicjatywa pomocowa, skierowana do  rodzin z dziećmi. Dziecko z bonem turystycznym samodzielnie nie wyjedzie na wakacje, a dla rodziców  może zabraknąć pieniędzy na wakacje w domowym budżecie.   Nawet  samodzielny wyjazd  starszego dziecka na obóz   wymaga zaangażowania większych  środków i nie ma wykazu  instytucji w których można płacić Bonem. Ta inicjatywa  jest ciągle  osnuta mgłą   tajemnicy  i żadne oficjalne konsultacje z branżą nie są prowadzone w tym zakresie. Trudno oceniać znaczenie Bonu dla odbudowy branży.

Polska branża turystyczna otrzymała potężny cios, przez co pogrążona  jest w niezwykle trudnej i złożonej sytuacji. Teraz jest czas, by  podjąć  wspólne działanie przedstawicieli branży oraz instytucji publicznych w celu omówienia i skoordynowania  działań wszystkich instytucji. Potrzebne jest  objęcie planem strategicznym  branży  organizatorów i agentów turystycznych, branży przewozów autokarowych i lotniczych. Wsparcia wymagają również  branże  targów,  przewodników ,  turystyki szkolnej, wydarzeń artystyczno-rozrywkowych i  turystyki wyjazdowej. Branża turystyczna  oczekuje pomocy dostoswanej do specyfiki  jej działania. Skuteczne  wsparcie  branży zapobiegnie  redukcji miejsc pracy i cofnięciu cywilizacyjnemu miejscowości turystycznych.

om

Fot. Arch.

Źródło: Gazeta Obywatelska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj