Danuta Filipowicz Kandydatka na wójta gminy Czernichów: „Stawiam na porozumienie, pytam, dociekam i wysłuchuję wszystkich opinii spraw ważnych dla mojej gminy”

0

O kondycji Gminy Czernichów, rozpoczętej budowie szkoły, potrzebie zwiększenia dochodów własnych gminy i programach rekreacyjnych dla dzieci i młodzieży rozmawiamy z p. – mówi Danutą Filipowicz z Rybnej, kandydatką w przedterminowych wyborach na wójta gminy Czernichów.

Zdecydowała się Pani kandydować na stanowisko wójta gminy Czernichów. Co Panią do tego skłoniło?

Danuta Filipowicz: Kandydowałam na stanowiska wójta gminy Czernichów już w wyborach samorządowych w 2018 roku. Zagłosowało wtedy na mnie ponad 1,5 tysiąca osób, zajęłam wtedy drugie miejsce. Potem jeszcze bardziej zaangażowałam się w życie gminy i jej mieszkańców. Te oddane na mnie głosy dały mi energię  i nową motywację do społecznego działania. Nie ukrywam, że myślałam o starcie w kolejnych wyborach gminnych w 2023 roku, ale życie napisało inny scenariusz.

W przedterminowych  wyborach  na stanowisko   wójta gminy Czernichów zgłosiła Pani swoją kandydaturę jako pierwsza. Czy szybkie decyzje to Pani  dominująca cecha charakteru?

Danuta Filipowicz:Jestem konsekwentna, odpowiedzialna i otwarta na ludzi i ich potrzeby. A sama decyzja o kandydowaniu, według mnie, była nie tyle szybka, co optymalna. Wiele osób pytało mnie, czy będę kandydowała, a ponieważ jestem osobą konsekwentną, dlatego ogłosiłam publicznie swoją decyzję zaraz po wejściu w życie Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie przedterminowych wyborów w naszej gminie.

Jak ocenia Pani poziom rozwoju  gminy Czernichów jako całości? Jak ocenia Pani infrastrukturę  w gminie – techniczną, edukacyjną, drogową?

Danuta Filipowicz: Kondycja ogólna gminy jest słaba. Stopień gazyfikacji wynosi niewiele ponad 20 proc. gospodarstw domowych – na 17 gmin powiatu krakowskiego jedynie gmina Słomniki jest za Czernichowem pod tym względem. Przeciążona od kilkunastu lat oczyszczalnia ścieków w Przegini Duchownej utrudnia życie mieszkańcom. Prawie 60 proc. obszaru gminy wymaga skanalizowania. Niepokojące jest pojawiające się ostatnio skażenie wody w naszym wodociągu gminnym po opadach deszczu – pojawia się pytanie o stan techniczny sieci i zabezpieczenie ujęć wody na terenie gminy. Jeśli chodzi o inwestycje drogowe, to tutaj dzieje się więcej. Wkrótce ruszy budowa tzw. obwodnicy Rybnej, czyli kilkukilometrowej drogi od szlaku kruszywowego na odcinku Rybna-Czułów do  drogi wojewódzkiej nr 780 z pominięciem Rybnej, przez którą teraz przejeżdża dziennie nawet sto wielkich ciężarówek załadowanych kamieniem. Przy tym nadal w innych miejscowościach brakuje chodników, które zwiększają bezpieczeństwo pieszych – m.in. w Kłokoczynie i w Dąbrowie Szlacheckiej, w Przegini Duchownej, w Wołowicach czy w Czernichowie (przy obwodnicy).

Drastycznie wzrosły w ostatnich dwóch latach koszty odbioru odpadów komunalnych. W 2019 roku stawka z 7-8 zł od osoby miesięcznie za odpady segregowane poszła na 23 zł, a od lipca tego roku o kolejne 50 proc. – na 35 zł. Po roku od ostatniej podwyżki nie zrobiono nic, aby tak drastycznej podwyżki uniknąć. Dodatkowo mieszkańcy zostaną teraz obciążeni kosztem zakupu pojemników na odpady, które poprzednio dostali za darmo, albo dodatkową opłatą za ich dzierżawę – wysokość tej opłaty jest obecnie negocjowana z krakowskim MPGO, które już drugi rok z rzędu wygrało przetarg na odbiór odpadów komunalnych jako jedyny oferent. Być może stąd wzięły się tak drastyczne podwyżki. Przed rokiem mieszkańcy protestowali przeciw podwyżce – dodam, że z moim udziałem – złożyli do rady gminy uchwałę w trybie obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, domagając się obniżenia nowej opłaty, ale radni odrzucili tę obywatelską inicjatywę. W tym roku już nikt nie protestował, bo mieszkańcy łatwo mogli przewidzieć taki sam jak przed rokiem wynik głosowania w radzie. Dlatego, jak wygram te wybory, zaproponuję radnym powołanie spółki będącej w stu procentach własnością gminy, której zadaniem będzie odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców. Pozwalają na to zmiany w prawie zamówień publicznych – zamówienia w trybie „in-house”. Z mojego wstępnego rozeznania wynika, że gminę Czernichów taka spółka mogłaby obsługiwać przy opłacie 20-25 zł od osoby miesięcznie za odbiór odpadów segregowanych.

                Rozpoczęta budowa szkoły podstawowej w Czernichowie stanowi poważne obciążenie inwestycyjne dla gminy przekraczające jej możliwości finansowe, zwłaszcza wobec  spodziewanej obniżki dochodów gminy z powodu pandemii. Rozpoczęto tę budowę bez gwarancji na finansowanie całej inwestycji, co może doprowadzić do tego, że pozostaną w ziemi wykonane fundamenty do czasu, aż w gminie pojawią się jakieś środki finansowe. Jedyną możliwość kontynuacji budowy stwarza pozyskanie funduszy zewnętrznych, tj. dotacji z budżetu państwa. Pewną szansą może być doraźne ograniczenie inwestycji do wybudowania w pierwszym etapie przyszkolnej hali sportowej, która mogłaby być użytkowana komercyjnie przez najemców zewnętrznych, przyczyniając się do powiększenia dochodów własnych gminy.

Czy znając realia funkcjonowania gminy Czernichów,  widzi  Pani potrzebę zmian? Jeśli tak, to jakich?

Danuta Filipowicz: Struktura organizacyjna urzędu gminy powinna być dostosowana do zadań, ale i do oczekiwań mieszkańców. Urząd gminy Czernichów powinien działać lepiej, zarówno gdy chodzi o jego wewnętrzną organizację, jak i tzw. obsługę mieszkańców. W pierwszym przypadku chodzi o odpowiednie doprecyzowanie procedur wewnętrznych oraz usprawnienie ich egzekwowania. Pozytywnym objawem w tej dziedzinie jest niedawne wprowadzenie w gminie Czernichów regulaminu udzielania zamówień publicznych o wartości poniżej 30 tys. euro, który nie jest wymagany, ale okazuje się dokumentem przyczyniającym się do zwiększenia gospodarności gminy. Ten postulat był od dłuższego czasu kierowany do władz gminy Czernichów przeze mnie i związane ze mną środowisko. Kolejny taki postulat, na razie niespełniony, to stworzenie publicznego rejestru umów zawieranych przez gminę z podmiotami zewnętrznym na dostawy i usługi. Rejestry takie stworzone zostały w wielu gminach, przyczyniając się do zwiększenia przejrzystości ich finansów.

Czy dotychczas realizowany program rozwoju gminy Czernichów jako całości uwzględniał specyficzne potrzeby  poszczególnych sołectw?

Danuta Filipowicz: To znalazło swoje odbicie m.in. w Gminnym Programie Rewitalizacji dla Gminy Czernichów, gdzie wyznaczono obszary zdegradowane (składające się z trzech podobszarów: Czernichów, Kamień i Rybna) i obszary rewitalizacji.  Szkoda tylko, iż mimo że w tym programie ujęto działania, które winny być realizowane z wykorzystaniem środków unijnych, a z tego, co wiem np. w Rybnej , realizowano za własne środki gminy.

Mniejsze społeczności, czyli sołectwa, mają bardzo specyficzne potrzeby. Czy udało się dostosować w Czernichowie program  rozwojowy gminy do  potrzeb małych sołectw?

Danuta Filipowicz: Powiem ze smutkiem, że w gminie Czernichów da się zauważyć postępujące obniżenie znaczenia sołtysa. W praktyce sołtysem zostaje ten, kto chce, ponieważ brakuje chętnych do objęcia tej funkcji. Sołtys jest też marginalizowany przez radę gminy. Wedle jej regulaminu może on na sesji rady wypowiadać się jak każdy obywatel jedynie w punkcie „wolne wnioski”. Nastąpiła swego rodzaju zamiana ról – nasi radni przejęli rolę sołtysów starając się forsować w radzie regulacje odpowiadające mieszkańcom ich sołectw. Tymczasem sołectwom dla ich większego „uspołecznienia” należałoby dać narzędzia do projektowania tzw. budżetu obywatelskiego, czyli wydzielonej części budżetu gminy, oprócz dotychczasowego „funduszu sołeckiego”, przeznaczonej na realizację zadań zgłoszonych przez mieszkańców gminy sołtysom. Budżet obywatelski to nowość w dziedzinie finansów publicznych, która weszła już do praktyki zarządzania finansami wielu polskich gmin, w tym na przykład w Krakowie.

Edukacja jest zadaniem własnym gminy. Jak ocenia Pani działanie placówek edukacyjnych w  gminie. Czy zaspokajają w wystarczający sposób potrzeby mieszkańców?

Danuta Filipowicz: W gminie funkcjonuje 9 publicznych szkół podstawowych, (7 prowadzonych przez gminę i 2 prowadzone przez inne podmioty), w tym jedna z oddziałami integracyjnymi. Wydatki gminne na oświatę (bez inwestycji) w roku 2019 wyniosły 24 miliony zł, z czego niecałe 13 milionów  (54 %) pokryte zostało z subwencji oświatowej, przekazanej z budżetu państwa. Placówki oświatowe są modernizowane, ale trudna sytuacja jest w Czernichowie, ponieważ ze względu na rozpoczętą budowę nowego kompleksu zaniechano dużych remontów w obecnej szkole. Docierają do mnie informacje, które wywołują spore niezadowolenie mieszkańców, że planowane są łączenia – tak jest np. w Rybnej –  tego samego poziomu małoliczebnych klas (klas, w których są uczniowie z danego rocznika i o rok starsi, bo poszli do szkoły w wieku 6 lat), aby obniżyć koszty ponoszone przez gminę.

Co według Pani wymaga naprawienia lub poprawienia w działaniu na terenie gminy Czernichów?

Danuta Filipowicz:Lista jest długa. Zwiększenie dochodów własnych gminy. Obniżenie drastycznie rosnących kosztów odbioru odpadów komunalnych ponoszonych przez mieszkańców gminy. Rozwiązanie problemu z niewydolną oczyszczalnią ścieków w Przegini Duchownej. Budowa ciągów pieszych przy drogach. Poprawa działania urzędu gminy. Promocja potencjału gospodarczego gminy i jej walorów turystycznych. Rozwój gminnej oferty spędzania czasu wolnego. Współpraca z sąsiednimi gminami, w tym m.in. organizacja imprez o charakterze ponad lokalnym, wpasowanych w miejscową tradycję. Brakuje gminnej instytucji kultury zaspokajającej potrzeby mieszkańców w tym tej dziedzinie. Gospodarze obiektów gminnych nie są nastawieni na to, aby mieszkańcy mogli z nich korzystać – to są sale gimnastyczne i boiska w szkołach, budynki OSP (jest to uzależnione od możliwości prawnych, bo choć remizy OSP są na ogół własnością gmin, to jednak zdarzają się takie, które są własnością OSP), z których mogliby częściej korzystać mieszkańcy. Gmina musi zadbać o infrastrukturę dla społeczeństwa informacyjnego, czyli o lepszy dostęp do sieci internetowej i o lepszy zasięg sieci komórkowych.

Ostatnio bardzo ograniczono transport publiczny. Mieszkańcy narzekają  na zbyt  małą liczbę połączeń autobusowych. Czy  jest  możliwość poprawy tej sytuacji?

Danuta Filipowicz: Jak wszystko, wiąże się to z finansami – dopłata w formie dotacji z budżetu gminy do autobusowych linii aglomeracyjnych MPK w Krakowie obsługujących gminę Czernichów wyniosła w 2019 roku prawie 2 miliony złotych.  Trzeba przeanalizować te koszty i zastanowić się, czy gminę stać na zwiększenie tej kwoty. Niestety, coraz skromniejsza jest też oferta prywatnych przewoźników, którzy ze względu na brak rentowności redukowali kursy w miarę rozszerzania oferty komunikacji aglomeracyjnej. Jest to pole do podjęcia rozmów, np. z sąsiednią gminą Liszki.

Jak według Pani powinna układać się współpraca wójta  z organizacjami pozarządowymi,  z organizacjami mieszkańców? Czy przewiduje Pani zmiany w tej sferze?

Danuta Filipowicz:Rada gminy uchwala co roku program współpracy z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego. Postulowane przeze mnie większe uspołecznienie gminy zakłada jej większe otwarcie na organizacje pozarządowe jak stowarzyszenia lokalne. Program współpracy z tymi organizacjami powinien zostać poszerzony na przykład przez formalne ułatwienie im korzystania z sal w budynkach OSP i w szkołach będących własnością gminy. To wymaga oczywiście uregulowania odpłatności za to korzystanie w formule „po kosztach własnych”. Sygnalizowano mi również, że ze strony urzędu brakuje wsparcia dla organizacji pozarządowych w przygotowywaniu wniosków o dotacje, dzięki którym te organizacje pozyskują środki na swoją działalność. To wymaga załatwienia.

Jaką formułę sprawowania urzędu wójta chce Pani wprowadzić w Czernichowie?

Danuta Filipowicz: W składzie mojego kilkudziesięcioosobowego Komitetu Wyborczego Wyborców są ludzie z różnych miejscowości i z różnych środowisk, jest też młodzież. Zależy mi na tym, żeby nie pomijać żadnej grupy, bo chciałabym z urzędu gminy uczynić miejsce przyjazne dla wszystkich mieszkańców. Stawiam na porozumienie. Nie wychodzę z założenia, że znam się na wszystkim najlepiej, pytam i dociekam, i zawsze wysłuchuję wszystkich opinii na temat spraw ważnych dla gminy. Tak też będzie jeśli zostanę wójtem. Potrzeba nam empatii i dobrej komunikacji łagodzącej problemy i konflikty, które zawsze mogą się pojawić i pewnie się pojawią. Drugi kierunek dla mnie istotny to poprawa pozycji gminy Czernichów w rankingu gmin powiatu krakowskiego. Według kilku kryteriów nasza gmina plasuje się w dolnej strefie tej listy. Wierzę, że można to zmienić, ale trzeba myśleć i planować nie tylko na krótką metę, ale i długofalowo.

Gmina Czernichów ma już charakter gminy  podmiejskiej czy jeszcze rolniczej? Czy to dobre miejsce do życia? Jak mieszka się w gminie Czernichów?

Danuta Filipowicz: Rolnictwo nadal u nas funkcjonuje, nie można go pomijać, ale na skutek wybudowania przez deweloperów znacznej liczby nowych domów zasiedlonych przez byłych krakowian, nasza gmina staje się powoli  „sypialnią Krakowa”. Powiem tylko, że w samej Rybnej, gdzie mieszkam od dziecka, jeden z deweloperów wybudował i sprzedał ponad sto nowych domów. Tak zresztą jest wokół całego Krakowa. W każdym zakątku naszej gminy widać nowe domy, a nawet rezydencje jak w serialach. Nowi mieszkańcy obejmują w posiadanie swoją przestrzeń życiową, zwracając coraz większą uwagę na jej jakość. Stąd na przykład trwający od kilku miesięcy ostry spór z gminą o plan zagospodarowania przestrzennego Przegini Narodowej.  Utrwalająca się funkcja „mieszkalna” naszej gminy stwarza popyt na „usługi czasu wolnego” oferowane mieszkańcom na miejscu oraz na dobrą komunikację publiczną z Krakowem, nie mówiąc już o wydolnej oczyszczalni ścieków w Przegini Duchownej i wolnej od skażeń sieci wodociągowej. Usługi czasu wolnego to przede wszystkim rekreacja. Już podczas kampanii do wyborów samorządowych w 2018 roku pojawił się pomysł urządzenia rekreacyjnego zalewu wokół nieeksploatowanego już wyrobiska po żwirowni na pograniczu Rusocic i Kłokoczyna, podobnie jak w Kryspinowie w gminie Liszki. To jeden z preferowanych przeze mnie kierunków rozwoju dla gminy Czernichów. Trzeba też realizować na większą skalę programy rekreacyjne dla dzieci i młodzieży, ułatwiając w ten sposób życie ich rodzicom. Zależy to od pomysłowości władz gminy. Można by na przykład organizować w okresie letnim stałe spływy kajakowe Wisłą z Czernichowa do Krakowa w porozumieniu z biurami podróży czy hotelami, które włączyłyby taką lokalną imprezę do swoich programów dla gości. W tym samym kierunku idzie pomysł zorganizowania przez gminę Czernichów na swoim placu targowiska wyłącznie dla produktów lokalnych. Oprócz mieszkańców „świeżych” przyciągnąć by to mogło do naszej gminy również samych krakowian.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

om

Fot. Danuta Filipowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj