Radni Krakowa o cenach biletów : „Tak radykalne podwyżki są nie do zaakceptowania”

0
mpk

Jak podaje krknews.pl, mieszkańców Krakowa czekają drastyczne podwyżki cen biletów MPK i abonamentów na strefę płatnego parkowania. Radni, będący członkami rożnych klubów nie zgadzają się na podwyżki cen biletów i abonamentu w SPP. 

” Tak radykalne podwyżki są nie do zaakceptowania. Rozumiem, że podwyżki są potrzebne ze względu na sytuację budżetową. Te kwoty są zbyt wysokie i sposób przyjęcia podwyżek jest nieakceptowalny. Powinny być konsultacje społeczne i rozmowy, a dopiero później pokazywanie kwot” – mówi jeden z radnych.

Bilet 10-cio minutowy?

Zmiany obejmują nie tylko ceny biletów. Urzędnicy , proponują skrócenie czasu biletów, co zostało przez niektórych radnych uznane za działanie absurdalne.

„Stworzenie biletu 10-minutowego jest kompletnie bezsensu. To jest kilka przystanków, a nawet jeden przystanek jak się stoi w korku. Ten pomysł jest nie do zaakceptowania. Podwyżka z 69 zł na 96 zł będzie prowadzić do tego, że ludzie przesiądą się z komunikacji miejskiej do samochodów i miasto zakorkuje się całkowicie „– powiedział radny.

Czy wzrost cen biletów komunikacji miejskiej jest spowodowany nieracjonalną gospodarką finansową miasta?

Zdaniem krowoderska.pl, przyczyn podwyżki cen biletów należy szukać w.. decyzjach urzędu miasta: „Konieczność podniesienia cen tłumaczono tym, że pandemia koronawirusa zmniejszyła wpływy z biletów, a kasa miasta świeci pustkami. Okazało się jednak, że nie jest to zbyt przekonywujące, co nie powinno dziwić. Przyczyny problemów finansowych da się bowiem dostrzec także gdzie indziej. Na przykład w tym, że jeszcze niedawno za obsadzenie dwóch donic Kraków potrafił zapłacić ponad 20 tys. złotych.

Władze miasta blokują komentarze mieszkańców?

Na krowoderska.pl, pojawiła się informacja o banowaniu mieszkańców na stronie urzędu, za nieprzychylne opinie o działaniach władz Krakowa: „Najwięcej komentarzy pojawiło się na stronach Platformy Komunikacyjnej Krakowa, Krakowskiego Alarmu Smogowego i KMK-zza kółka. Postu o podwyżkach nie opublikowano niestety na facebookowej stronie Krakow.pl – a szkoda, bo ta wydaje się w tym wypadku świetnym miejscem do rozmowy. Być może powodem było to, że urzędowa strona potrafi banować użytkowników za nieprzychylne głosy dotyczące polityki miasta, a w tym wypadku groziłoby jej całkowite “wyludnienie”.

I dalej krowoderska.pl, pisze: „To, że komentarze byłyby utrzymane w tonie, który w urzędzie uchodzi za niewłaściwy i grozi “banem”, jasno widać po głosach pojawiających się w innych miejscach sieci. Tam internauci nie przebierali w słowach i nie pozostawiali wątpliwości, co sądzą o proponowanych cenach biletów….”

Czy zarządzanie budżetem miasta budzi wątpliwości mieszkańców?

Portal krowoderska.pl,punktuje budzące wątpliwości wydatki miasta: „Korzystając z okazji zapraszamy do lektury tekstu o tym, że musieliśmy urzędowi kupić nowego Lexusa, ponieważ jazda starym, pięcioletnim, zagrażała już bezpieczeństwu pasażerów. A także do obejrzenia nowej motorówki Zarządu Zieleni Miejskiej, która kupiliśmy za 200 tys. złotych. Ta miała służyć do obsługi tramwaju wodnego, ale za szybko do tego nie posłuży. A także do lektury cyklu “punkt z rejestru umów, który każdy krakus powinien znać”, w którym pisaliśmy między innymi o 4000 złotych wydanych na promocję posta na Facebooku o tym, że Kraków jest zielony. Co wypada przypomnieć dlatego, że miasto wciąż kupuje pakiety reklam na Facebooku, by móc chwalić się sukcesami. Ale kiedy trzeba porozmawiać o sprawach trudnych to – patrz wyżej – unika nawet zamieszczenia postu”.

Radny proponuje szukać oszczędności w nadmiernie rozbudowanej administracji miejskiej

W tonie podobnym do krowoderska.pl, wypowiadają się również radni w mediach społecznościowych: ” Wielu z Was pyta mnie o głośną od wczoraj propozycję Jacka Majchrowskiego dotyczącą podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Moim zdaniem pomysł jest bardzo zły – podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej jako sposób na rozwiązywane problemów finansowych miasta powinny być ostatecznością. Proponuję, żeby Jacek Majchrowski rozpoczął od szukania oszczędności gdzie indziej, np. w nadmiernie rozbudowanej administracji miejskiej. Wydajemy na nią już ponad pół miliarda zł rocznie, co chwila tworzone są nowe spółki miejskie (a tym samym nowe, wiele nas kosztujące stanowiska w zarządach i radach nadzorczych), a sama tylko tzw. „reorganizacja” ZIKiT-u spowodowała, że zatrudnionych zostało ponad 100 kolejnych urzędników (chociaż pierwotnie zapewniano nas, że obędzie się bez wzrostu zatrudnienia)” – napisał radny.

om

Fot. Arch.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj