Wiceprezydent Andrzej Kulig o finansach Krakowa: „Sytuacja jest kiepska”

0

Problemy finansowe Krakowa w ostatnim czasie gwałtownie przybrały na sile. Prezydent wysyła apele o pomocdo Rządu i zapowiada zadłużanie miasta. Równocześnie na przestrzeni ostatnich 9 lat Kraków stracił z powodu tzw. zasiedzenia grunty warte dziesiątki milionów złotych. Sytuacja jest niezrozumiała: Z jednej strony prezydent Jacek Majchrowski żeby działki należące do miasta, były oddawane całkowicie za darmo , a z drugiej strony oszczędza na komunikacji lub placówkach oświatowych.

Majątek Gminy Kraków uczynił milionerami prywatne osoby?

Jak podaje krowoderska.pl,  krakowscy urzędnicy przez ostatnie 9 lat pozwolili na „zasiedzenie”, a więc tak naprawdę oddanie w prywatne ręce, 224 miejskich działek o powierzchni 14 hektarów.

Co to jest zasiedzenie nieruchomości?

Jak podaje Gazeta Prawna, zasiedzenie jest jedną z form nabycia nieruchomości( obok sprzedaż). Zgodnie z art. 172 par. 1 Kodeksu cywilnego posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Stosownie zaś do treści par. 2 po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze. Wystarczy przekazać w posiadanie nieruchomość i po upływie określonego czasu , „posiadacz” staje się właścicielem nie płacąc za nieruchomość dotychczasowemu właścicielowi. W tym konkretnym przypadku: Gminie Kraków.

Jakiej wartości majątek został bezpowrotnie stracony przez Gminę Kraków?

Nie oszacowano dotychczas strat Miasta spowodowanych nieodpłatnym oddaniem „przez zasiedzenie” 14 ha gruntów miejskich. Przykład jednej tylko nieruchomości , pozwoli uzmysłowić sobie ogram strat majątkowych z tego powodu.

Działka w parku „Młynówka”:Krakow oddał nieruchomość nieodpłatnie, nowy właściciel sprzedaje za 2 mln

Powszechnie znany jest przypadek “zasiedzianej” działki w parku Młynówka Królewska. Teren stanowiący majątek Gminy Kraków, został nieodpłatnie przejęty w trybie „zasiedzenia” . Po zakończeniu procedury przejęcia miejskiego terenu, prywatny już właściciel wystawił go na sprzedaż za cenę…  2 milionów złotych.

Mechanizmy nieodpłatnego przekazywania majątku Krakowa w prywatne ręce opisywane od kilku lat

Jak podaje krowoderska.pl, sytuacje w których osoby prywatne przejmowały grunty należące do miasta, Skarbu Państwa i instytucji edukacyjnych opisywane są od kilku lat przez lokalne media. Przejmowanie tych gruntów odbywa się w majestacie prawa, za darmo i w sposób niezwykle prosty – przez zasiedzenie.

Mogło być nawet śmiesznie, gdyby nie tragiczny kryzys w finansach Krakowa

Majątek nieruchomy Krakowa można przejąć metodą umownie nazwaną np: ” na rabarbar” lub : ” na wozy cyrkowe”. Brzmi niby wesoło i nieprawdopodobnie, ale takie „praktyki” były stosowane właśnie w Krakowie, a stan finansów miasta jest w tragicznym stanie.

Wiceprezydent Andrzej Kulig o finansach Krakowa: sytuacja jest kiepska

Jak podaje Radio Eska, w wywiadzie udzielonym dla tego radia, Andrzej Kulig wyraził pogląd, że  „sytuacja finansowa [Krakowa – dop. red.] jest kiepska”. W związku z tym, według prezydenta, należy „oszczędzać na czym się da”, a aby uratować miejskie finanse „trzeba będzie wziąć kredyt”.

Kraków nadal się zadłuża i równocześnie udziela wielomilionowej bonifikaty przy sprzedaży miejskiej nieruchomości?

Stan finansów miasta wymaga zaciągnięcia kolejnego kredytu, a prezydent wychodzi z inicjatywą udzielenia wielomilionowej bonifikaty przy sprzedaży mienia komunalnego? Jak bonifikata ma się do wypowiedzi wiceprezydenta Kuliga o konieczności oszczędzania w wywiadzie dla Radio Eska ?

Podczas 42 sesji Rady Miasta Krakowa radni dyskutowali min. nad projektem uchwały na sprzedaż w trybie bezprzetargowym nieruchomości stanowiącej własność Gminy Kraków oraz  udzielenie Bonifikaty 60% na zakup budynku przy ul. Andrzeja Potebni 7.   przez Akademię Muzyczną w Krakowie. U części radnych  sprzedaż budynku z bonifikatą 60% budzi liczne wątpliwości, także dlatego, że że budynek może w przyszłości stanowić część Szkoły Podstawowej nr 29 z uwagi na wzrost liczby mieszkańców na tym terenie jak również przyszłych uczniów placówki. Pisaliśmy o tym tutaj.

Kraków szuka oszczędności w placówkach edukacyjnych?

Niedawno prezydent Jacek Majchrowski proponował likwidację Młodzieżowych domów Kultury i zmniejszenie dotacji dla przedszkoli niepublicznych. Celem proponowanych zmian miały być oszczędności dla budżetu miasta, który przezywa poważny kryzys. Pod wpływem opinii publicznej prezydent projekty uchwał wycofał z obrad sesji. Pisaliśmy o tym tutaj. powstaje dziwny obraz zarządzania majątkiem miasta: Z jednej strony wielomilionowa bonifikata przy sprzedaży przez miasto nieruchomości, a z drugiej strony obniżanie dotacji i likwidacja placówek oświatowych dla mieszkańców z powodu oszczędności? Jak można to logicznie uzasadnić?

Kiedy zmieni się sposób zarządzania majątkiem Krakowa? Czy będzie „honorowo”?

 Grzegorz Krzywak pisze: „można by teraz się zastanawiać, ile za te stracone pieniądze wyremontowano by sal lekcyjnych, ile dziur udałoby się załatać w ulicach i chodnikach albo ile boisk dla dzieciaków dałoby się wybudować. Można by też pomstować, że na straconych już terenach można by było teraz stworzyć parki, wybiegi dla psów, place zabaw, parkingi, baseny i tysiące innych miejsc dla mieszkańców. Można by też napisać, że za taką nieodpowiedzialność i niegospodarność w prywatnej firmie zapewne posypałyby się zwolnienia dyscyplinarne, a, kto wie, może nawet zarzuty prokuratorskie. Że prezydent miasta w kraju, w którym chciałbym żyć, po takiej aferze honorowo podałby się do dymisji i przepraszał mieszkańców ze spuszczoną głową”.

„Od milionera do pucybuta”

Zarządzanie majątkiem Krakowa, może stanowić parafrazę legendy amerykańskiego milionera „od pucybuta do milionera”. Grzegorz Krzywak opisał to tak: „Jednym z najważniejszych mitów Stanów Zjednoczonych jest droga „od pucybuta do milionera” (z ang. rags to riches, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „od szmat do bogactw”). Chodzi w nim mniej więcej o to, że młody chłopak, np. z Włoch lub Irlandii, przypływa do Nowego Jorku z jedną walizką, a następnie, ciężko pracując, dorabia się pokaźnego majątku. Zaczyna od zera, a kończy z milionami. Władze Krakowa stworzyły jednak nową wersję tej historii, w której wszystko dzieje się na opak.”

  Przenosząc legendę amerykańską na grunt realiów Krakowskich wygląda to tak, jak dalej opisał Grzegorz Krzywak: ” Bo wyobraźmy sobie, że ten młody chłopak działa tak, jak krakowscy urzędnicy. Wtedy przypłynąłby do swojej ziemi obiecanej z walizką i dostał na początku podróży miliony. W czasie swojego pobytu, zamiast je pomnażać i oszczędzać, konsekwentnie by je gubił. Tu położył zwitek banknotów i sobie poszedł. Tam zapłacił i zapomniał wziąć reszty. Jeszcze gdzie indziej postawił wszystkim kolejkę i zostawił duży napiwek kelnerce, po czym zasnął, aby następnie ktoś wyciągnął mu portfel z kieszeni. Szkoda tylko, że w tej wersji historii nieuchronna rola pucybuta czeka nie tego nieodpowiedzialnego chłopaka tylko mieszkańców Krakowa”.

om

Fot. Arch.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj