Od 1 stycznia 2020 r. obowiązują nowe zasady dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi. Od tego momentu większość z nas segreguje śmieci – pod wpływem chęci zaoszczędzenia pieniędzy na ten cel. Jak wiadomo, wraz z nowymi zmianami samorządy wprowadzają również nowe stawki, znacznie wyższe. Mieszkańcy przeliczając koszty jakie ponoszą za wywóz śmieci łapią się za głowę. Podkreślić trzeba, że w wielu gminach wprowadzono obowiązek segregacji odpadów.
Wiele gmin zastosowano zasadę: Nie segregujesz, płacisz podwójnie. Dotyczy to również przedsiębiorstw. Mieszkańcy domów zapłacą mniej! Powód? Otóż każdy, kto ma możliwość prowadzenia kompostownika na własnej działce będzie płacić mniej, ale segregować musi.
Jak wygląda w Krakowie sytuacja z segregacją śmieci?
Po za sporną kwestią naliczania opłat, przypomnijmy jakie możliwości ustawodawca dał gminom :
- liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość
- ilości zużytej wody z danej nieruchomości,
- powierzchni lokalu mieszkalnego,
- jednej ustalonej stawki od gospodarstwa domowego.
A co z prywatnymi firmami?
Nowelizacja ustawy Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach niesie ogromne zagrożenie rozszczelnienia systemu gospodarki odpadami. Chodzi o zapis w ustawie który mówi , że przedsiębiorcy, sklepy, sieci handlowe, zakłady usługowe będą dobrowolnie przystępować do zorganizowanego przez gminy systemu odbioru odpadów komunalnych. Ci, którzy z niego wyjdą, nie będą płacić gminie żadnych opłat i sami wybiorą sobie firmę, która odbierze od nich śmieci. Gminy nie będą miały żadnej kontroli nad tymi odpadami.
Sytuacja może wymknąć się spod kontroli?
Niestety, jak każda luka w przepisach, tak i ta tym razem może stworzyć dla wielu przedsiębiorców okno na poczynienie oszczędności w utylizowaniu odpadów.
“ Podpisałem ze znajomą umowę, że odbiera ode mnie odpady. Ma firmę handlowo – usługową. Nikt nie sprawdzał, czy faktycznie może odbierać ode mnie odpady przez 7 lat tak funkcjonowałem. odpady wrzucałem do osiedlowego śmietnika” – zwierza się nam przedsiębiorca z Krakowa.
Od 2018 roku sytuacja się zmieniła, jednak dziś pozostawiona w lukach furtka, może dać przedsiębiorcom możliwość do omijania segregacji odpadów.
Mieszkańcy powiatu Krakowskiego narzekają na odbiór odpadów wielkogabarytowych.
Problem z odbiorem odpadów wielkogabarytowych pojawił się w podkrakowskich gminach. Osoby odbierające odpady nie odbierają ich w należyt sposób. Mieszkańcy zachodzą w głowę, jak mają segregować pewne rzeczy – sprawdzają, wystawiają je tak jak należy, ale firmy odpowiedzialne za odbiór, nie zabierają od mieszkańców tych odpadów.
“ Czy opony są jakoś odrębnie kategoryzowane? Z gabarytami nie została odebrana, a miałem 1szt. od samochodu osobowego. Drugą oponę ( od taczek) panowie zabrali do szoferki” – pisze na forum mieszkaniec podkrakowskiej gminy.
“ Jak widać wszystko zależy od humoru osób, które zabierają, bo nam akurat wzięli opony z gabarytami . A dla przykładu na PSZOK’u , gdzie według wytycznych powinniśmy oddawać zużyte opony, odmówiono nam przyjęcia.” – odpowiada inny uczestnik dyskusji.
Jak widać problemy mogą narastać i równocześnie coraz więcej może powstawać nowych dzikich wysypisk miejmy nadzieję, że tak się nie stanie.
Od 1 lipca nowe stawki za odpady w gminie Igołomia – Wawrzeńczyce
“Na mocy ustawy przyjętej przez Sejm RP obowiązują nowe zasady gospodarowania odpadami komunalnymi co oznacza, że odpady mają być zbierane i oddawane w sposób selektywny. Firmy zajmujące się przyjmowaniem i utylizacją śmieci podniosły ceny za swoje usługi co spowodowało również podwyżki u firm odbierających odpady od właścicieli nieruchomości. Od lipca w naszej gminie obowiązywać będą nowe stawki za odbiór odpadów, o czym wszyscy wiemy. 29 zł miesięcznie od osoby lub 24 zł od osoby jeżeli zostanie zadeklarowane posiadanie kompostownika dla bioodpadów.” – Pisze na facebookowej grupie Radna Gminy Igołomia Wawrzeńczyce Karolina Gruszczak.
Wprowadzona nowelizacja zmienia zasadę finansowania przez gminy odbioru odpadów. Nie ma już możliwości płacenia na zasadzie ryczałtu, lecz opłata jest naliczana za tonaż – wagę wyprodukowanych śmieci przez mieszkańców.
Marcin Mierzwa
Fot. Arch.