Czy koronawirus powiększa dziurę w miejskich budżetach? Czy obnaża nieefektywność działań samorządu?

0

Miasto wyposaża szpitale miejskie i ośrodki pomocy społecznej

„W Krakowie samorząd zaopatruje w niezbędne wyposażenie szpitale i ośrodki pomocy. Kupujemy testy dla Szpitala Uniwersyteckiego, środki ochrony osobistej dla szpitala Żeromskiego, wyposażyliśmy Miejskie Centrum Opieki, MOPS-y i Domy Pomocy Społecznej w środki ochrony osobistej” – podkreśla Małgorzata Tabaszewska z Urzędu Miasta w Krakowie. Dodaje, że miasto przeprowadza też dezynfekcję najbardziej zatłoczonych miejsc w przestrzeni publicznej, zapewnia dodatkowe patrole straży miejskiej. ” Koszty realizacji tych zadań są pokrywane ze środków własnych miasta (np. rezerwy celowej na zarządzanie kryzysowe). Niektóre z tych zadań, jak organizacja kwarantanny publicznej, to zadania zlecone” – zaznacza. Liczy jednak, że w przypadku kwarantanny publicznej, która kosztowała Kraków dotąd około 2 mln zł, wydatki miasta zostaną zrefinansowane przez wojewodę.

Wycena kosztów zadań zleconych jest zbyt niska czy działania urzędników nieefektywne?

Jak podaje businessinsider.com.pl, do zadań zleconych Kraków dopłaca 28 mln zł. „W 2019 r. Kraków dopłacił z własnego budżetu do realizacji zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. Były to przede wszystkim: sprawy obywatelskie – dowody osobiste, ewidencja ludności i rejestracja zdarzeń stanu cywilnego, działania związane z gospodarką gruntami i nieruchomościami Skarbu Państwa, geodezja i kartografia, działalność gospodarcza oraz inne zlecone zadania związane z obsługą obywateli i wydawaniem zezwoleń” – wyjaśnia Małgorzata Tabaszewska. „Poza tym znacznie więcej, niż wylicza rząd, kosztuje nas obrona narodowa i obrona cywilna, geologia i rolnictwo, transport oraz inne zadania nieujęte wcześniej, na które miasto nie otrzymuje dotacji, a są to zadania zlecone z zakresu administracji rządowej, chociażby zabezpieczenie zgromadzeń publicznych” – dodaje.

Samorząd pisze maile …

„Trwa nieustanna korespondencja z administracją rządową na temat refundacji kosztów, które wynikają z jej polityki, niestety na wymianie maili się kończy” – mówi jeden z samorządowców. ” Także w przypadku zadań realizowanych w związku z COVID-19 na polecenie administracji rządowej finansowanie – jak wynika z aktualnej korespondencji – ma być znacznie poniżej kosztów” – dodaje.

NIK badał problemy związane z refundacją zadań zleconych

Na problem dotowania zadań zleconych przez samorządy uwagę już w 2017 roku zwróciła Najwyższa Izba Kontroli. W pokontrolnym raporcie podkreśliła, że „wysokości limitów wydatków – planowanych w częściach budżetowych, których dysponentami są wojewodowie oraz wysokości dotacji celowych zawartych w tych limitach – były kwestionowane przez wojewodów oraz stanowiły od wielu lat przyczynę sporów pomiędzy samorządami a organami administracji rządowej. Sytuację komplikował niedostatek przepisów regulujących standardy wykonywania zadań zleconych – inicjatywa ich wprowadzenia należy do kompetencji właściwych ministrów – oraz brak jednolitych metod obliczania dotacji”.

Czy w kryzysie samorządy poprawią efektywność wykonywania zadań zleconych?

NIK, zaznaczył , że samorządy mogły, podjęcie zmian organizacyjnych poprawiających efektywność wykonywania zadań zleconych. Czy podjęły?

Zamiast poprawy efektywności pozew o zwrot nakładów?

Tomasz Podleśny, radca prawny Deloitte, wskazuje, że „coraz więcej z nich odchodzi od biernego przyglądania się uszczuplaniu ich budżetu z powodu konieczności finansowania zadań zleconych i decyduje się na wystąpienie na drogę postępowania w szczególności cywilnego, które daje szansę na odzyskanie poniesionych ze środków własnych wydatków z tego tytułu, a dotychczasowe orzecznictwo w tym zakresie należy uznać za przychylne dla samorządów”.

Mieszkańcy kontrolują wydatki magistratu i ….

Jak podaje Krowoderska.pl, Wydział Komunikacji Społecznej krakowskiego urzędu zapłaci 90 tysięcy złotych [+ aneksy] za opracowanie “polityki kreatywnej oraz komunikacji przez profil na portalu społecznościowym”, min za reklamowanie postów tłumaczących, że miasto musi oszczędzać, co jest winą PiS-u.

Jak podaje Krowoderska.pl, parking dla radnych i wpis oznaczony sygnaturą W/XII/1/BR/1/2020, dotyczy on udostępnienia miejsc parkingowych dla krakowskich radnych, za które w 2020 roku zapłacimy nawet 45 tys. złotych. Co ciekawe, w kwocie widać inflację galopującą , bo jeszcze rok temu płaciliśmy za to około 28 tysięcy złotych.

Fakturę wystawi Klasztor św. Franciszka z Asyżu zakonu braci mniejszych konwentualnych (Franciszkanów), który zarządza parkingiem znajdującym się obok magistratu.

69 -W/XII/1/BR/1/2020 KLASZTOR ŚW. FRANCISZKA Z ASYŻU ZAKONU BRACI
MNIEJSZYCH KONWENTUALNYCH (FRANCISZKANÓW 6761173438 45 000,00 2020-01-14 2020-12-18 2020-01-14 UDOSTĘPNIENIE NA PARKINGU KLASZTORU FRANCISZKANÓW 25 MIEJSC PARKINGOWYCH W DNIACH POSIEDZEŃ SESJI RADY MIASTA KRAKOWA W ROKU 2020

O uzasadnienie konieczności wydawania 45 tys. złotych na miejsca parkingowe dla krakowskich radnych, Krowoderska.pl, poprosiła biuro prasowe Urzędu Miasta Krakowa, jednak to – jak na razie – nie potrafiło ich udzielić.

Jak podaje Krowoderska.pl,Kraków Kraków przed wyborami wydał 147 600 złotych na akcję promocyjną, której elementem był wywiad z prezydentem Majchrowskim.

Przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w mediach pojawiła się duża liczba materiałów prezentujących jasne strony prezydentury Jacka Majchrowskiego. Pewna część z nich była efektem “współpracy miasta z redakcjami”.

Wśród materiałów, które wtedy opublikowano, był wywiad z Jackiem Majchrowskim w “Dzień Dobry TVN”, w którym Pan Prezydent opowiadał, w jaki sposób miasto kusi turystów. Zaciekawieni dziennikarze zapytali , czy Kraków musiał zapłacić za taki materiał w ogólnopolskiej telewizji i ile to kosztowało. Zgodnie z zaleceniami pani rzeczniczki Moniki Chylaszek, zapytałem o to biuro prasowe krakowskiego urzędu. W jego imieniu odpowiedział wicedyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Maciej Grzyb.

Odpowiedź, której magistrat udzielił wyglądała tak: “Materiały na stronach TVN i KrkNews to efekt współpracy z tymi redakcjami.”

Jak podaje Krowoderska.pl, w W 2020 roku magistrat zamienił samochód Lexus GS300h na Lexusa ES300h Elegance. Dziennikarze zaytali o zasadność zakupu nowego samochodu i otrzymali taką odpowiedź: „Znaczny stopień zużycia wynika z pięcioletniej eksploatacji. Samochód był eksploatowany codziennie – średni przebieg miesięczny wyniósł ponad 2000 km. Producent udziela gwarancji na podzespoły mechaniczne na okres 36 miesięcy lub na 100 000 km przebiegu. Koszty wszystkich awarii i napraw po tym okresie pokrywa użytkownik. W okresie pogwarancyjnym koszty napraw Lexusa wyniosły ponad 11 000,00 zł. Pięcioletni samochód nie daje gwarancji bezawaryjnej eksploatacji i bezpieczeństwa pasażerów ze względu na zużycie  materiałów  i podzespołów”.

om

Fot. Arch.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj