Izolatoria, czy odporność?

0

Oddech bez masek na spacerach, gwar na placykach zabaw – radość z poluzowania restrykcji psują informacje o ciągłym zagrożeniu epidemiologicznym. Czy uruchomić izolatoria, czy też dać naturze czas na wypracowanie  odporności u ludzi.

Jedno jest pewne z takim zamknięciem jak w marcu obywatelom trudno już będzie się pogodzić. Widać to szczególnie po komentarzach pod artykułem gazety.pl, w którym wirusolog prof. Włodzimierz Gut zapowiada przymusowe izolatoria. Wypowiedź jest cytowana w kontekście ponownej fali zachorowań.
 „…bardziej boimy się koronawirusa, to groźniejsza jest grypa. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach w Polsce zachorowało na nią ponad 215 tys. osób, a osiem zmarło ” – czytamy w komentarzach.

Czy panika uzasadniona

Epidemia nie zniknęła” – mówił w  Polsat News minister zdrowia Łukasz Szumowski – Lokcdownu całkowitego, takiego jak na początku epidemii,  nie da się znowu zrobić – przyznał. Portal Zdrowie i Medycyna WPROST podaje, że w pierwszych dniach czerwca z doby na dobę zachorowania  systematycznie wzrastały.
„Proszę nie szerzyć paniki” – mówi dla gazeta.pl  dr  med. Paweł Grzesiowski.

Wielu z nas przechorowało koronawirusa

Fakt  dlaczego osoba chora na grypę zaraża jedną osobę, chora na koronawirusa zaraża dwie, trzy tłumaczy  – Dlatego, że wirus grypy krąży w świecie od kilkuset lat.  Ludzie, chorując, uodparniają się. Ten wirus jest nowy – za dziesięć, dwadzieścia lat będzie z nim jak z wirusem grypy, ludzie na koronawirusa będą chorowali rzadziej, bo prawie wszyscy po przechorowaniu będą na niego uodpornieni. To normalna sytuacja dla nowego wirusa – kiedy się pojawia, nikt nie jest na niego odporny i każdy może zachorować – wyjaśnia.

Profesor przypomniał,  że w 80. procentach zarażamy się drogą kropelkową. –  Jeśli ktoś chory kichnie, będzie kasłał na kogoś zdrowego z małej odległości, to nie ma żadnego znaczenia, że panuje upał – ta osoba się zarazi i tyle – powiedział.

Lekarz podkreślał, że jak ktoś miał objawy grypy, to przesiedział w domu i jak poczuł się lepiej poszedł do pracy. Chory  nie miał pojęcia , czy to zwykła grypa, czy koronawirus.

– Nie chciałbym tu wyjść na jakiegoś proroka ale możliwe, że już wielu z nas przechorowało koronawirusa – mówił jeszcze w marcu w  TVN 24.

Oprac. MKud

Fot.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj