Jak podaje Onet, szpital przy ul. Garncarskiej w Krakowie istnieje od 1951 r. i dla wielu pacjentów walczących z nowotworami placówka przy ul. Garncarskiej był miejscem w którym mieli szanse na wyleczenie ze śmiertelnej choroby. Obecnie znajduje się tutaj Narodowy Instytut Onkologii w Krakowie, który podlega ośrodkowi w Warszawie. Placówka ma największy stopień referencyjności – trafiają tutaj najcięższe i najtrudniejsze przypadki. Stacjonarnie może się tu leczyć blisko 150 osób, a ambulatoryjnie przyjmowanych codziennie może być nawet 500. W ostatnim czasie z pracy w Narodowym Instytucie Onkologii w Krakowie odeszło około 160 osób, w tym 50 lekarzy.
Dyrektora Dziobka ze stanowiska może odwołać tylko minister zdrowia, ale resort w tej sprawie milczy. Dnia 7 kwietnia prof. Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie (sprawuje pieczę nad placówką w Krakowie – przy. red.) cofnął wszystkie pełnomocnictwa Konradowi Dziobkowi do zarządzania instytutem w Krakowie. Sytuacja jest trudna , gdyż dyrektor placówki nie został odwołany przez Ministra Zdrowia, a równocześnie nie posiada pełnomocnictwa by zarządzać placówką.
O powodach cofnięcia pełnomocnictwa dziennikarze Onetu zamierzali porozmawiać z przedstawicielami Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Wysłane pytania w tej sprawie, pozostały one bez odpowiedzi.
om
Fot. TVP3