O Młodzieżowych Domach Kultury, współpracy ze szkołami i propozycji likwidacji rozmawiamy z p. Mieczysławem Czytajło, dyrektorem Młodzieżowego Domu Kultury „Dom Harcerza” im. prof. A. Kamińskiego w Krakowie.
Agencja Informacyjna Nasz Kraków: Jak ocenia Pan propozycję przekształcenia MDK – ów (placówek oświatowych) – w filie Miejskich Domów Kultury z perspektywy dostosowania oferty do potrzeb dzieci i młodzieży? Prezydent Majchrowski już zaznacza, ze po przekształceniu będzie to oferta dla dorosłych i seniorów. Co to oznacza dla placówek zatrudniających nauczycieli o wysokich kwalifikacjach?
p. Mieczysław Czytajło: Pomysł ten w całości oceniam negatywnie, bo tak naprawdę nie przynosi nikomu korzyści, a raczej straty. Przede wszystkim jest to niekorzystne dla dzieci i młodzieży, która w MDK – ach ma możliwość skorzystania z niezwykle bogatej oferty zajęć, które bezpośrednio adresowane są dla nich i prowadzone przez wykwalifikowaną kadrę nauczycieli. Te placówki są przede wszystkim dla nich, ale nie wyklucza to w żaden sposób możliwości poszerzenia oferty o dodatkowe formy, skierowane do dorosłych, jak też seniorów. Takie próby były już podejmowane w ramach współpracy z organizacjami pozarządowymi, również przez naszą placówkę przy ul. Lotniczej 1, lecz nie spotkało się to ze zrozumieniem urzędników, a raczej było utrudniane. Pomimo tego, że projekt utworzenia CAS był przygotowany profesjonalnie, a warunki do tej działalności były bardzo dobre, mam na myśli lokalizację, infrastrukturę i kadrę. Tym bardziej, że ta działalność nie stanowiła by problemu dla dotychczasowej statutowej działalności MDK, bo odbywałaby się w zupełnie innych godzinach. Trudno to zrozumieć, bo przy odrobinie dobrej woli, można to wszytko pogodzić z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych. A co z nauczycielami? Zasilą grono bezrobotnych, pomimo tego, że całe swoje zawodowe życie poświęcili rozwijaniu swojego warsztatu i kwalifikacji zawodowych. Nauczyciele to nie są meble, ani sprzęt, który można dowolnie przestawiać z miejsca na miejsce, a deklarowane obietnice zatrudnienia są tylko obietnicami
Agencja:Likwidacja MDK to równocześnie likwidacja dostępu do bezpłatnych zajęć dla dzieci. Czy według Pana , fakt , ze MDK oferują zajęcia bezpłatne ma wpływ na dostępność zajęć dla wszystkich chętnych?
p. Mieczysław Czytajło: To się samo rozumie. Dotąd nasze zajęcia były bezpłatne, z założeniem, że staramy się również dotrzeć do rodziców z prośbami o wsparcie w postaci dobrowolnych wpłat – darowizn na rzecz działalności statutowej, czyli działalności dla dzieci. W przypadku naszej placówki takie wpłaty trafiają na rachunek dochodów własnych, rozliczanych tak jak środki budżetowe. Jak wspomniałem są to wpłaty dobrowolne, ale przy trudnej sytuacji finansowej placówek bardzo dla nas ważne. Nie mają one jednak wpływu na uczestnictwo w zajęciach! Zajęcia te są dostępne dla wszystkich dzieci, niezależnie od stopnia zamożności. Głównym kryterium przyjęcia na zajęcia w MDK jest jedynie chęć uczestnictwa w nich i rozwijania swoich zainteresowań i pasji. Staramy się nikogo nie odsyłać, jeśli tylko mamy możliwość znalezienia dla niego miejsca w grupie.
Agencja: MDK-i od kilku lat pracuąa na tzw. limicie środków. czy może Pan powiedzieć jak wpływa to na rozwój waszych placówek i poszerzenie oferty skierowanej do dzieci i młodzieży?
p. Mieczysław Czytajło: Rozwój? Trudno tak nazwać sytuację , w której od 8 lat otrzymujemy środki, które z trudem pozwalają nam na przetrwanie. Na początku, kosztem redukcji etatów, zostaliśmy zmuszeni do maksymalnego ograniczenia budżetów z obietnicą, że jest to sytuacja tylko przejściowa, po czym stało się to normą. Stały limit środków inaczej „zamrożony budżet” uzupełniany jest o ewentualne koszty wzrostu płac, ale np. nagrody jubileuszowe lub odprawy emerytalne tylko w 50%, co oznacza, że w skąpym budżecie takie dodatkowe wydatki mogą spowodować rezygnację z zakupu sprzętu czy nowych pomocy dydaktycznych lub konieczność redukcji etatów. No i powodują, a co za tym idzie zmniejszenie zatrudnienia, ilości grup i uczestników. Jest to bardzo trudna sytuacja, którą odczuwamy jako pewnego rodzaju „sposób na nas”. Radzimy sobie z tym jak tylko możemy, ale jest to niezwykle trudne. Dużą pomocą dla MDKów są środki, które otrzymujemy od Rad Dzielnic. Dzięki temu możemy sobie pozwolić na niezbędne zakupy oraz organizację większych imprez – pikników czy konkursów dla uczniów.
Agencja: Kadra pracująca z dziećmi i młodzieżą w MDK to nauczyciele, z ogromnym doświadczeniem i awansem zawodowym na wysokim poziomie.Czy ten potencjał jest wykorzystany dla potrzeb szkół w gminie Kraków, np. do organizowania przez MDK zajęć pozaszkolnych na terenie szkół?
p. Mieczysław Czytajło: Tak. Zaangażowani nauczyciele – pasjonaci są naszym największym potencjałem. Dochodzi do tego jeszcze renoma w środowisku i zaufanie społeczne. A poprzez prowadzenie zajęć dla uczniów krakowskich szkół, umiejętności i wiedza nabyta na zajęciach prowadzonych przez naszych nauczycieli wykorzystywane jest to do podnoszenia jakości pracy szkół, szczególnie w dziedzinach dla nich „niszowych”, czyli muzyce, plastyce, tańcu, rękodziele, itp. Ma to przełożenie na wyniki osiągane przez szkoły i samych uczniów w różnych dziedzinach życia. Z wieloma szkołami taka stała współpraca jest prowadzona od wielu lat, w ramach naszych skąpych możliwości.
Agencja: W ramach programu pilotazowego jest możliwość utworzenia w MDK-ach centrów zajęc dla krakowskich szkół i przedszkoli?
p. Mieczysław Czytajło: Taki program pilotażowy zaistniał 2 lata temu i śmiało można powiedzieć, że się sprawdził, pomimo tego, że istniał tylko przez rok. Dzięki dodatkowym środkom na zatrudnienie nauczycieli specjalistów, szczególnie z dziedzin artystycznych, ale nie tylko, przyznanym przez Wydział Edukacji, mogliśmy przetestować możliwość zaplanowanej i skoordynowanej współpracy MDK – ów z krakowskimi szkołami podstawowymi. Było to nowe doświadczenie na taką skalę, bo oczywiście na co dzień nasze kontakty ze szkołami również istnieją. W MDK -ach zawsze jest potencjał do takich działań, ale wymaga to finansowego wsparcia ze strony Miasta. Bo mamy na tyle doświadczenia, że z resztą sobie damy radę.
Agencja: Jakie działania powinno podjąć miasto by wykorzystać potencjał osobowy i kompetencyjny kadry zatrudnionej w MDK, by zwiększyć dostępność zajęć dla jeszcze większej grupy uczniów z krakowskich szkół?
p. Mieczysław Czytajło: Może zabrzmi to jak mantra, ale bez zwiększenia środków na edukację pozaszkolną, będzie to nie do zrealizowania. Do tego, w miarę upływu czasu część nauczycieli specjalistów z braku możliwości realizacji zawodowej odejdzie z zawodu i trudno będzie w przyszłości pozyskać nowych na ich miejsce. Zapotrzebowanie na tego rodzaju zajęcia jest ogromne, a może być jeszcze większe, jeśli będzie to prowadzone systematycznie, w ramach skoordynowanej i zaplanowanej akcji. Tak jak możliwość realizacji zajęć stacjonarnych w okresie ferii i wakacji, w którym MDKi mają duże doświadczenie, prowadząc od lat Akcję Zima w Mieście i Lato w Mieście, dla dzieci pozostających w Krakowie. Bezpiecznie i wartościowo spędzony czas w MDKu , pod dobrą opieką i w gronie rówieśników staje się rekompensatą braku możliwości wyjazdu.
Dla nas dzieci są najważniejsze, bo istniejemy dla nich właśnie. Ich potrzeby są ogromne, a w tych trudnych czasach możliwość oderwania się od trudów i problemów szkolnych, kontakt z innymi młodymi ludźmi z taką samą pasją i możliwość pracy pod okiem doświadczonych nauczycieli jest lekarstwem i swoistą odskocznią. W MDKu często młodzi ludzie odkrywają swoje pasje, których sobie wcześniej nie uświadamiali. A naszą rolą jest to pielęgnować i kształcić, bo sam talent nie zawsze wystarczy.
Agencja: Dziękujemy za rozmowę.
om
Fot. Archiwum MDK